F1: szef Mercedesa krytykuje inne zespoły. Nie chce gruntownych zmian w przepisach

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff

Mercedes mocno opiera się zmianom w Formule 1. Niemcy twierdzą, że wcale nie wyrównają one stawki w F1, a wręcz przeciwnie - pogorszą sytuację. Rywale zarzucają ekipie z Brackley, że po prostu broni swoich interesów.

W roku 2014 w Formule 1 wprowadzono silniki hybrydowe i od tego momentu rozpoczęła się dominacja Mercedesa. Niemcy zdobyli pięć tytułów mistrzowskich z rzędu i właśnie pewnym krokiem zmierzają po kolejny.

Kres dominacji Niemców może nadejść w roku 2021, kiedy to w F1 ma dojść do gruntownych zmian regulaminowych. Ich treść poznamy w październiku, ale Mercedes robi wszystko, by storpedować rewolucję i doprowadzić do sytuacji, w której zakres zmian jest niewielki.

Czytaj także: Mark Hughes broni Roberta Kubicy

- W przeszłości, gdy dwie lub trzy ekipy uciekały reszcie stawki, wpadaliśmy na pomysł ze zmianą przepisów. Głęboko wierzono, że to przyniesie rezultaty, że inni nadrobią zaległości. A mi wydaje się, że jest właśnie na odwrót - powiedział "Motorsportowi" Toto Wolff.

ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"

Szef Mercedesa uważa, że praca w stabilnych warunkach pozwala ekipom dobrze zrozumieć swoje samochody i silniki, przez co mogą poprawić swoje osiągi i dociągnąć do czołówki F1.

- Widzieliśmy to na przykładzie silników, które były zamrożone przez jakiś czas i osiągnięto podobny poziom. To samo tyczy się podwozi. Zespoły lobbują za zmianami, bo wierzą, że rzucą kostkami do gry i zyskają na zmianach. Tyle że jakoś w 2018 czy 2019 roku nic takiego nie miało miejsca. Zespoły, które były z przodu nawet zwiększyły swoją przewagę - dodał Wolff.

Celem F1 było wprowadzenie w roku 2021 znacznie prostszych silników, tak aby do stawki dołączyli nowi producenci, jak chociażby Porsche czy Aston Martin. Silny opór ze strony Mercedesa, który groził nawet wycofaniem się z F1, sprawił, że nowe jednostki napędowe niemal nie będą się różnić od stosowanych obecnie. To najlepszy przykład na to, jak Wolff potrafi dbać o interesy swojej ekipy.

Czytaj także: Kierowcy F1 nie będą padać ze zmęczenia

- Jest jeden sposób, który prowadzi do wyrównanej walki w F1 i zacieśniania stawki. To pozostawienie tych samych przepisów przez kilka lat. Za każdym razem, gdy coś zmieniasz, to największe ekipy uciekają mniejszym rywalom - podsumował Wolff.

Komentarze (1)
avatar
STGP
17.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Takie gadanie, z tego wynika, że zmiana przepisów jest na rękę Mercedesowi, więc o co chodzi? Niech wiecej kitu wciska, jak zresztą wszyscy.