F1: Grand Prix Francji. Lewis Hamilton uniknął kary. Kontrowersyjna decyzja sędziów
Sędziowie przymknęli oko na incydent z udziałem Lewisa Hamiltona w drugim treningu przed Grand Prix Francji. Brytyjczyk spowodował niebezpieczną sytuację, wyjeżdżając tuż przed nosem Maxa Verstappena. Uniknie jednak kary za swoje zachowanie.
Hamilton zrobił to jednak na tyle nierozważnie, że wyjechał tuż pod samochód nadjeżdżającego Maxa Verstappena. Holender spanikował i sam wjechał na krawężniki, unikając kontaktu z Brytyjczykiem.
Czytaj także: Williams nie dyskryminuje Kubicy
Sprawą zajęli się sędziowie, którzy porozmawiali z kierowcami i postanowili odstąpić od ukarania Hamiltona.
"Obaj kierowcy zgodzili się, co do tego, że sytuacja nie była niebezpieczna i nie zepsuła występu Verstappena w drugiej sesji treningowej. Podzielili też pogląd, że Hamilton miał ograniczoną widoczność w zakręcie i starał się wrócić na tor z minimalną prędkością. Analiza wideo wykazała też, że Hamilton spojrzał dwukrotnie w lusterka zanim wrócił na tor" - czytamy w komunikacie sędziów.
Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że w Grand Prix Kanady doszło do podobnego incydentu pomiędzy Sebastianem Vettelem a Lewisem Hamiltonem. Wtedy na Niemca nałożono karę z powodu niebezpiecznego powrotu na tor. Zadecydowała ona o tym, że Vettel przegrał wyścig na torze im. Gillesa Villeneuve'a.
Czytaj także: Koniec sprawy Vettela. Hamilton zachowa wygraną w Kanadzie
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu