Już w sobotę Robert Kubica poznawał trasy w Dolomitach (czytaj więcej o tym TUTAJ), a w niedzielę po godz. 6 rozpoczęła się rywalizacja na poważnie. Kubica zdecydował się na przejechanie dystansu 106 kilometrów. Nie potwierdziły się zatem wcześniejsze informacje, jakoby Polak miał mierzyć się z najtrudniejszą trasą liczącą 138 km.
Co ciekawe, Kubica został zgłoszony do maratonu w Dolomitach jako… reprezentant Monako. Według oficjalnych wyników, 34-latek przejechał trasę w czasie 4 godziny 33 minuty i 8 sekund.
Czytaj także: Silniki elektryczne przyszłością. Czas na MotoE
Kubica przykuł też uwagę włoskich mediów, bo od razu po zakończeniu maratonu telewizja RAI2 przeprowadziła wywiad z kierowcą Williamsa. Polak nie ukrywał zadowolenia i pokonanie niedzielnej trasy dało mu sporo frajdy.
O tym, że Kubica podszedł do rywalizacji z przymrużeniem oka najlepiej świadczą niektóre zdjęcia. Polakowi i jednemu z jego przyjaciół zdarzyło się zatrzymać na trasie, by... odebrać telefon.
Czytaj także: Silk Way Rally. Milion złotych za kilka dni zabawy
Follow @Kuczer13Pewnie rodzina dzwoniła trzeba odebrać :)
— Robert Kubica - Klub Kibiców (@RKubicaKlub) July 7, 2019
i jedziemy dalej
#rk88 #RobertKubicaKlub #robertkubica #Kubica #Orlen #F1 #ElevenF1 #cycling #pirelli #pirellicycling @PKN_ORLEN @DanielObajtek @TeamORLEN @mdolomites @FisioMonachino pic.twitter.com/FS2ph2kKhv
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Maraton kolarski to np Tour de Silesia po górach czeskich i Beskidzie Sląskim dług Czytaj całość