Sobotnie kwalifikacje na torze Silverstone były już 10. w tym sezonie Formuły 1. Pozwala to wyrobić sobie opinię na temat formy poszczególnych kierowców w walce o pole position. Dla Roberta Kubicy statystyki są bezwzględne. 34-latek ani razu nie zdołał pokonać George'a Russella.
Statystyki Kubicy i Russella w Williamsie są niepokojące, bo rzadko rywalizacja kierowców F1 w kwalifikacjach bywa tak jednostronna. Nieco lepiej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o wyścigi. Kubica zdołał bowiem pokonać Russella w Grand Prix Francji, więc w tym przypadku bilans wynosi 8:1.
Czytaj także: Sebastian Vettel wielkim przegranym kwalifikacji
Biorąc pod uwagę, że Kubica nie startował w F1 przez ponad osiem lat, początkowa różnica między nim a Russellem wydawała się naturalna. Polak potrzebował czasu, aby lepiej zrozumieć opony i nowe samochody.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Nieprzypadkowo po testach w Abu Zabi, jakie miały miejsce pod koniec 2017 roku, sporo mówiło się o tym, że atutem Kubicy są dłuższe przejazdy. Inżynierowie Williamsa mieli mieć jednak zastrzeżenia do tempa kwalifikacyjnego Polaka. Miało to wynikać z faktu, że Kubica nie zdążył poznać ogumienia Pirelli. Pojawiło się ono w F1 w roku 2011, akurat gdy krakowianin z powodu wypadku musiał rozstać się z królową motorsportu.
Kubica nie jest jednak w stanie w kolejnych Grand Prix niwelować straty do Russella i to powinno martwić. Obu kierowców Williamsa w ostatnich sesjach kwalifikacyjnych dzieliło 1.182 s, 0.274 s, 0.776 s, 0.416 s, 0.302 s, 0.468 s. Jak na ironię, najmniejszą różnicę (0.274 s) zanotowano na torze ulicznym w Monako, na którym zdaniem krytyków Kubica miał sobie nie poradzić z powodu ograniczeń fizycznych.
- Zdawało mi się, że pojechałem dobre okrążenie, że wszystko złożyłem w całość tak jak należy, a okazało się, że strata jest spora. Scenariusz jest taki sam od początku - komentował Kubica w Eleven Sports (czytaj więcej o tym TUTAJ).
W tej chwili w tylko jednym zespole mamy do czynienia z sytuacją, w której kierowca prowadzi 10:0 w pojedynkach kwalifikacyjnych. Mowa o Racing Point. W ekipa z Silverstone Sergio Perez we wszystkich sesjach był lepszy od Lance'a Strolla. Kanadyjczyk nie musi się jednak martwić o swoją przyszłość w F1, bo Racing Point należy do jego ojca.
Czytaj także: Hamilton wskazał przyczyny porażki w kwalifikacjach
- Wiem, że sobotnie występy to mój wrzód na tyłku. Nie biorę pod uwagę startów w Williamsie, bo samochód w zeszłym roku był do bani. Jednak w tym roku widzę progres, powoli idziemy do przodu. Dowodem na to są nasze występy w niedzielę, gdy zyskujemy na sile - bronił się ostatnio Stroll na łamach "Motorsportu" (czytaj więcej o tym TUTAJ).
W zeszłym roku w tylko jednej ekipie mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której kierowca wygrałby wszystkie pojedynki kwalifikacyjne. Mowa o McLarenie. W stajni z Woking Fernando Alonso rozprawił się ze Stoffelem Vandoornem 21:0, co przesądziło o wyrzuceniu Belga z F1.
Bilans pojedynków kwalifikacyjnych w F1:
Kierowca | Bilans | Kierowca | Zespół |
---|---|---|---|
Lewis Hamilton | 6:4 | Valtteri Bottas | Mercedes |
Sebastian Vettel | 6:4 | Charles Leclerc | Ferrari |
Max Verstappen | 9:1 | Pierre Gasly | Red Bull Racing |
Carlos Sainz | 3:7 | Lando Norris | McLaren |
Nico Hulkenberg | 2:8 | Daniel Ricciardo | Renault |
Kimi Raikkonen | 6:4 | Antonio Giovinazzi | Alfa Romeo |
Sergio Perez | 10:0 | Lance Stroll | Racing Point |
Daniił Kwiat | 5:5 | Alexander Albon | Toro Rosso |
Romain Grosjean | 3:7 | Kevin Magnussen | Haas |
Robert Kubica | 0:10 | George Russell | Williams |