Valtteri Bottas zaraz po starcie odparł ataki Lewisa Hamiltona i wydawało się, że kontroluje sytuację w Grand Prix Wielkiej Brytanii. Zwłaszcza po tym jak bez problemów odbył pierwszy z dwóch zaplanowanych pit-stopów.
Jednak Hamiltonowi w niedzielę dopisało szczęście. Brytyjczyk przedłużył pierwszy przejazd, a gdy akurat miał zjawić się w alei serwisowej, pojawiła się neutralizacja spowodowana wypadkiem Antonio Giovinazziego. W ten sposób wymiana opon u Hamiltona trwała znacznie krócej.
Czytaj także: Haas idzie na wojnę ze sponsorem
U Hamiltona postawiono na strategię z jednym pit-stopem i okazała się ona lepsza. Prawdopodobnie, nawet gdyby nie doszło do neutralizacji, byłby on w stanie wyprzedzić Bottasa, którego czekała jeszcze jedna wizyta u mechaników.
ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"
- Myśleliśmy, że jazda na jeden pit-stop nie wchodzi w rachubę i popełniliśmy błąd. Okazało się, że taka strategia była najlepsza. Tymczasem my myśleliśmy, że będzie znacznie wolniejsza - powiedział "Motorsportowi" Bottas.
Mercedes w niedzielny poranek miał rozmowę z Hamiltonem i Bottasem, kiedy to dał zgodę kierowcom na rozdzielenie strategii. Zespół uznał, że jeśli do tego nie dojdzie, to walka pomiędzy Brytyjczykiem a Finem rozstrzygnie się już na pierwszych zakrętach.
- Kierowcy zapytali nas, czy istnieje alternatywna strategia dla drugiego kierowcy. Bo zgodziliśmy się co do tego, że jeśli każdy będzie mieć taką samą, to wyścig ułoży się tuż po starcie. Dlatego zdecydowaliśmy, że kierowca z drugiej pozycji (Hamilton - dop. aut.) pojedzie na jeden pit-stop. Nie byliśmy jednak do końca pewni czy to się uda - wyjaśnił Toto Wolff, szef Mercedesa.
Czytaj także: Kubica przed Vettelem. Po dekadzie przerwy
Bottas w Wielkiej Brytanii stracił ogromną szansę. Fin mógł wygrać trzeci wyścig F1 w tym sezonie i nieco zmniejszyć straty do prowadzącego w mistrzostwach Hamiltona. Stało się jednak inaczej, przez co Brytyjczyk ponownie uciekł głównemu rywalowi. W tej chwili w klasyfikacji F1 dzieli ich 39 punktów.