F1: Dmitrij Mazepin się nie poddaje. Rosyjski miliarder kwestionuje sprzedaż zespołu F1

Ciąg dalszy sprawy Dmitrija Mazepina, który wytoczył proces firmie FRP Advisory, która odpowiadała za sprzedaż upadającego Force India. Rosyjski miliarder uważa, że niesłusznie odrzucono jego ofertę, a sprawą zajmie się sąd w 2020 roku.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Dmitrij Mazepin (drugi z lewej) na spotkaniu z Władimirem Putinem Getty Images / Mikhail Klimentyev\TASS / Na zdjęciu: Dmitrij Mazepin (drugi z lewej) na spotkaniu z Władimirem Putinem
Gdy Force India trafiło pod zarząd komisaryczny, dwa podmioty były zainteresowane przejęciem upadającego zespołu Formuły 1. Byli to miliarderzy - Lawrence Stroll oraz Dmitrij Mazepin. Każdy z nich chciał nabyć ekipę ze względu na karierę swoich synów.

Lance Stroll pojawił się bowiem w F1 w roku 2017 za sprawą Williamsa, a w zeszłym sezonie osiągał kiepskie wyniki w brytyjskiej ekipie ze względu na niekonkurencyjny model FW41. Z kolei Nikita Mazepin ma za sobą starty w GP3, był też kierowcą testowym Force India w sezonach 2016-2018. Wprawdzie Rosjanin nie ma jeszcze superlicencji, ale ojciec z myślą o przyszłości chciał już nabyć dla niego zespół F1.

Czytaj także: Marcin Budkowski i jego misja w Renault
Firma FRP Advisory wybrała ofertę Strolla, który następnie przemianował Force India na Racing Point.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o tej scenie na meczu w Brazylii mówi cały świat! Zjawisko paranormalne?
Mazepin wytoczył jednak proces firmie z Londynu, która zajmowała się sprzedażą Force India. Rosyjski miliarder i prowadzone przez niego przedsiębiorstwo Uralkali uważają, że ich oferta była znacznie lepsza od tej, jaką złożył Stroll.

W tym tygodniu poznaliśmy datę pierwszej rozprawy. Sąd w Londynie będzie zajmować się sprawą pomiędzy Mazepinem a FRP Advisory w terminie między październikiem a grudniem 2020 roku.

"Przed procesem strony postępowania będą zobowiązane do ujawnienia pełnej korespondencji oraz innych dokumentów związanych z przetargiem, wcześniej dojdzie też do zeznań świadków w tej sprawie" - głosi komunikat Uralkali.

FRP Advisory nie obawia się jednak batalii prawnej z Mazepinem. "W trakcie przetargu wypełnialiśmy nasze ustawowe obowiązki i osiągnęliśmy bardzo korzystny wynik dla wszystkich zainteresowanych stron. Jesteśmy w pełni przekonani, że powództwo zostanie oddalone" - napisała firma w komunikacie, który opublikował "Motorsport".

Rosjanie zarzucają Brytyjczykom, że nie wybrali najwyższej oferty w przetargu, ponadto celowo wprowadzili w błąd akcjonariuszy Force India oraz doprowadzili do "wadliwego procesu sprzedaży". Zdaniem Uralkali, gdyby to Mazepin został nowym właścicielem zespołu F1, to wierzyciele Force India otrzymaliby zaległe pieniądze na lepszych warunkach.

Czytaj także: Ciąg dalszy sagi z Rich Energy

Według Uralkali, oferta rosyjskiej firmy wahała się od 101,5 mln funtów do 122 mln funtów, w zależności od warunków sprzedaży. Tymczasem Stroll za upadające Force India zapłacił 90 mln funtów.

Czy pretensje Dmitrija Mazepina są uzasadnione?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×