Nawet jeśli to Robert Kubica zdobył jedyny punkt dla Williamsa w obecnym sezonie F1, to polski kierowca ma świadomość tego, że w większości wyścigów dojeżdżał do mety za Georgem Russellem. To Brytyjczyk jest w tej chwili liderem brytyjskiej ekipy i na nim skupia się większa uwaga Williamsa.
Zdaniem Kubicy, jego powrót do F1 po ośmioletniej przerwie byłby łatwiejszy, gdyby co weekend miał bardziej przewidywalny samochód. - Potrzebujemy większej regularności - zauważył w rozmowie z "Motorsportem".
Czytaj także: Chadwick domaga się kolejnych ruchów ze strony Williamsa
- Pierwsza część sezonu w moim wykonaniu była skomplikowana. Jest kilka rzeczy, z którymi musimy sobie poradzić. Nie chodzi tylko o wydajność samochodu. Kiedy to naprawimy, kiedy uzyskamy większą przewidywalność, to będzie mi o wiele łatwiej - dodał Kubica.
ZOBACZ WIDEO Po co Dowhan dzwonił do Krużyńskiego po odejściu Frątczaka
34-latek nie chciał jednak zdradzić, co dokładnie ma na myśli. - Po prostu mam nadzieję, że w drugiej części sezonu będziemy utrzymywać określony poziom co weekend, że będzie on dość regularny. Można się poprawić w każdym aspekcie, ale trzeba przy tym być przewidywalnym i spójnym. Wtedy kierowcy jest o wiele łatwiej, bo może pracować nad drobnymi szczegółami. Do tego sprowadza się cała F1 - zauważył Kubica.
Polak po Grand Prix Węgier miał nietęgą minę. Bo to właśnie na Hungaroringu formą błysnął Russell. Brytyjczyk popisał się świetnym okrążeniem kwalifikacyjnym i był bliski jazdy w Q2. 21-latek stwierdził, że w końcu zrozumiał zachowanie opon Pirelli i powinien być równie konkurencyjny w kolejnych Grand Prix.
- Musimy poczekać i zobaczyć, czy Williams zrobił faktycznie krok do przodu. George miał lepsze tempo, ale jego samochód był taki sam jak tydzień wcześniej na Hockenheim. Tyle że w Niemczech nie wyglądało, że zrobiliśmy jakiś postęp. Może inaczej, poszliśmy do przodu, ale inni też. Dlatego strata do reszty była nadal spora. Tymczasem na Węgrzech George wyprzedził kilku rywali, był znacznie bliżej środka stawki - ocenił Kubica.
Czytaj także: Świetlana przyszłość Russella w F1
- Obyśmy kontynuowali ten trend po wakacjach, chociaż będzie to wymagało sporo pracy. Po przerwie mamy w F1 zupełnie inne tory, więc pozostaje czekać. Zobaczymy czy zmniejszymy straty i będziemy bliżej, tak jak George na Węgrzech - podsumował.