- Bez względu na wszystko, udam się z uśmiechem na twarzy na wakacje - mówił George Russell po kwalifikacjach do Grand Prix Węgier, w których uzyskał 16. czas i był bliski awansu do Q2. Był to pierwszy przebłysk możliwości 21-latka, który przez Brytyjczyków uważany jest za ogromny talent i następcę Lewisa Hamiltona.
- Kiedy jeździsz takim samochodem, jaki w tym roku ma Williams, możesz się porównywać jedynie do kolegi z zespołu. Nawet jeśli Kubica zdobył jedyny punkt dla zespołu w tym sezonie, to Russell jest od niego lepszy. Regularnie i konsekwentnie wygrywa z nim większość pojedynków - ocenił w Sky Sports David Croft, komentator brytyjskiej telewizji.
Czytaj także: Kubica nie jest tylko kierowcą. Przygotowano film o Polaku
Za Russellem przemawiają liczby. Brytyjczyk w każdej tegorocznej sesji kwalifikacyjnej był lepszy od Roberta Kubicy (12:0). Dojeżdżał też do mety przed Polakiem w większości wyścigów (10:2). - Już po 11. sesji kwalifikacyjnej był pewny tego, że wygra tegoroczne pojedynki z Kubicą. To wyjątkowe osiągnięcie i nie powinno się go bagatelizować. Przegrał z Kubicą jedynie w wyścigach we Francji i Niemczech - przeanalizował Croft.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Brytyjczyk nie ma wątpliwości, że w dalszej części sezonu to Russell będzie liderem Williamsa i na nim skupi się wysiłek całego zespołu. - Jest bardzo lubiany przez ekipę. Opuścił Węgry z bananem na twarzy, bo dostrzegł, że Williams pod względem technicznym skręcił w dobrą stronę. Po przerwie wakacyjnej zespół powinien być bliżej środka stawki - ocenił Croft.
Czytaj także: Pożar motocykla w padoku na Red Bull Ringu
Komentator Sky Sports uważa, że w niedalekiej przyszłości Russell wyląduje w Mercedesie. - Dopiero co usiadł za kierownicą samochodu, który jest fatalny w prowadzeniu, a wykazał się olbrzymią regularnością. To dobrze wróży jego przyszłości w F1. Jeśli będzie w Williamsie w przyszłym roku, to nie będzie to złym rozwiązaniem. W tym środowisku nadal będzie mógł się rozwijać - podsumował Croft.