F1: Grand Prix Włoch. Robert Kubica z używanym silnikiem. Mercedes się nie popisał

Instagram / Formula 1 / Na zdjęciu: Robert Kubica
Instagram / Formula 1 / Na zdjęciu: Robert Kubica

Mercedes nie przygotował dla Roberta Kubicy nowego silnika na Grand Prix Włoch. Polak będzie musiał skorzystać z jednostki, która przejechała już sześć wyścigów F1. To po raz kolejny stawia w lepszej pozycji George'a Russella.

Podczas kwalifikacji do Grand Prix Belgii w samochodzie Roberta Kubicy doszło do awarii silnika, który doszczętnie spłonął. Wymusiło to na Williamsie zamontowanie w maszynie Polaka jednostki w starszej specyfikacji, słabszej i mającej przy tym przejechany spory dystans.

Jak się okazało, w Grand Prix Włoch polski kierowca po raz kolejny będzie musiał skorzystać z używanego silnika. Mercedes nie popisał się i nie przygotował dla Polaka nowej maszyny w trzeciej specyfikacji, a właśnie taka spłonęła w Belgii.

Czytaj także: Wybór nowego kierowcy Haasa może się opóźnić 

Kubica będzie na Monzy korzystać z silnika w drugiej specyfikacji. Jest on o kilkanaście KM słabszy od nowszej jednostki. Dodatkowo ten konkretny motor przejechał już dystans sześciu wyścigów F1, co dodatkowo będzie mieć negatywny wpływ na jego moc. Niewykluczone, że Williams będzie musiał nieco ograniczyć osiągi silnika, aby ponownie nie doszło do awarii. Zwykle jednostki są bowiem konstruowane z myślą o 6-7 wyścigach.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lewandowski zostaje w Bayernie. "Przeliczył bilans zysków i strat. Ten ruch był najlepszy dla jego kariery"

- Dlaczego nie przygotowali mi nowego silnika? Nie wiem - powiedział Kubica na czwartkowym briefingu z dziennikarzami.

To stawia Kubicę w fatalnej sytuacji przed Grand Prix Włoch. George Russell będzie bowiem korzystać na Monzy z silnika w trzeciej specyfikacji, a więc mocniejszego i w dodatku świeższego. Bez wątpienia przełoży się to m.in. na prędkość Russella na prostych.

Czytaj także: Włochy - druga ojczyzna Roberta Kubicy

Włoska Monza słynie z bardzo długich prostych i mocnych hamowań. Dlatego na tym torze kluczem do sukcesu jest spora prędkość maksymalna. Słabszy i zużyty silnik jeszcze przed rozpoczęciem pierwszego piątkowego treningu stawia Kubicę na przegranej pozycji.

Komentarze (37)
avatar
julsonka
6.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
w takich sytuacjach to normalne że wraca sie do starego silnika szczególnie kiedy nie ma sie zapasowego w nowej specyfikacji . ! ale wy jak zawsze szukacie pretekstów żeby hejtować wszystk Czytaj całość
avatar
Andrzej Wieczorkowski
6.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co z silnikiem Pereza? redaktor wie coś na ten temat? 
avatar
wisus54
6.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakby zaczęło padać to tą słabszą jednostką Kubica mógł by z trudem ale jeszcze powalczyć. Dogada się przez translator z chińskimi oponami i jeszcze może Russellowi dołożyć. 
avatar
Marian Nowak
6.09.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Radzę jemu przed wyścigiem ZAKŁADAĆ maskę p/gazową. To uchroni jego płuca od WDYCHANIA spalin z samochodów jadących przed nim. 
avatar
Marian Nowak
6.09.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Czekają na HYBRYDOWY. A na teraz dostał spalinową "UŻYWKĘ".
Kubica to "PROBLEM". Wpompowano w niego furę pieniędzy, jak psu w du..ę i żadnych efektów.