F1: Grand Prix Włoch. Kwalifikacje pełne chaosu. Sędziowie zajmują się zachowaniem kierowców

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Sebastian Vettel w alei serwisowej toru Monza
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Sebastian Vettel w alei serwisowej toru Monza

Czołowi kierowcy F1 trafili na dywanik sędziów po kwalifikacjach do Grand Prix Włoch. Stewardzi sprawdzają czy zawodnicy w Q3 nie jechali zbyt wolno i nie spowodowali tym samym niebezpiecznej sytuacji na torze Monza.

Końcówka kwalifikacji do Grand Prix Włoch zamieniła się w farsę. Na torze Monza bardzo ważna jest bowiem jazda w strudze powietrza za poprzedzającym samochodem. Dlatego kierowcy celowo zwalniali i nikt nie chciał przewodzić stawce. W efekcie przed upływem czasu mierzone okrążenia rozpoczęli jedynie Charles Leclerc oraz Carlos Sainz.

Zachowanie kierowców wywołało reakcję FIA. Stewardzi postanowili bowiem sprawdzić, czy zawodnicy nie jechali zbyt wolno w końcówce Q3. Zgodnie z zaleceniem sędziów, każdy z nich powinien przejechać jedno okrążenie w czasie 1:45-1:48. Tymczasem większość z nich przekroczyła czas 2 minut.

Czytaj także: Peroni z kontuzją kręgosłupa po fatalnym wypadku w F3

Całe zdarzenie zaczęło się od Nico Hulkenberga. Reprezentant Renault celowo przestrzelił pierwszy zakręt i wolno jechał poboczem, gdy zorientował się, że opuścił aleję serwisową jako pierwszy. Jadący za nim Lance Stroll też postanowił zwolnić, aby nie wyprzedzić Hulkenberga. Następnie to samo zrobili inni kierowcy.

ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Krystian Bielik o swoim debiucie. "Był słodko-gorzki. Nie liczyłem na 90 minut"

- Jestem zadowolony z pole position, ale szkoda, że to ostatnie okrążenie tak wyglądało. Ależ bałagan - mówił przez radio Leclerc po wygraniu kwalifikacji.

- To była komedia z naszej strony - przyznał w wywiadzie telewizyjnym Stroll.

- Szaleństwo. Każdy się wycofał i nikt nie chciał jechać z przodu. Efekt był taki, że nie zmieściliśmy się w czasie. Takie zachowanie jest niebezpieczne. Kierowcy zwalniają i nie wiesz, co się wydarzy - ocenił Lewis Hamilton, który w ten sposób stracił szansę na pole position na Monzy.

Czytaj także: Robert Kubica świetnym ambasadorem Polski

Ewentualne kary dla kierowców mogą poskutkować sporymi zmianami na polach startowych. Bezpieczni w tej sytuacji są Sainz i Leclerc, którzy w Q3 zdążyli w decydującym momencie przejechać swoje okrążenia.

Komentarze (5)
avatar
Ewa Hausner
7.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na okrazenie z czasem zlapala sie tylko Carlos Saintz. Leclerk wystartowal, ale Jego czas nie byl liczony o czym poinformowano Go przez radio. 
avatar
Maciek Adamek
7.09.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Lamilton japa bo sam zwalniałeś ile się da.
Stroll to miał jaja by sięchociaż przyznać że zrobił komedię
A co do STGP - gdyby tak zrobić to byś się nie dało upchnąć wszystkich kierowców na torz
Czytaj całość
avatar
STGP
7.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wprowadzić obowiązkowy 5-sekundowy odstęp miedzy kierowcami i zakazać podciągania. Proste.