F1: Grand Prix Włoch. Williams zadowolony z początku wyścigu Roberta Kubicy. George Russell widzi pozytywy

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell przed Robertem Kubicą
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell przed Robertem Kubicą

- To był weekend wzlotów i upadków - przyznał Robert Kubica po Grand Prix Włoch. Williams był zadowolony z tempa Polaka w pierwszej fazie rywalizacji. Ostatecznie lepiej od Kubicy po raz kolejny w tym sezonie wypadł George Russell.

Początek Grand Prix Włoch był udany dla Roberta Kubicy, bo polski kierowca przedarł się na 13. miejsce po udanym starcie i był w stanie utrzymać tę lokatę przez dłuższą chwilę. Były to jednak dobre złego początki, bo ostatecznie Polak ukończył wyścig F1 na Monzy na 17. pozycji.

- To był wyścig pełen akcji, w którym nasi kierowcy stoczyli kilka ciekawych pojedynków. Robert dobrze wystartował i rozegrał świetnie pierwsze okrążenie. Doszedł do 13. miejsca, a następnie stopniowo tracił dystans. Ostatecznie musiał skorzystać z drugiego pit-stopu, bo jego opona uległa zniszczeniu po próbie obrony przed Grosjeanem - ocenił Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy Williamsa.

Lepiej od Kubicy w Grand Prix Włoch spisał się George Russell, który dojechał do mety jako 14. - Miał jeden pit-stop, do tego niemal pokonał Sebastiana Vettela. Niestety, został wyprzedzony na ostatnim okrążeniu. Nasza prędkość maksymalna w porównaniu do Ferrari jest znacznie słabsza, co uniemożliwiło mu obronę. Mimo to, George wykazał się dobrym tempem - dodał Robson.

ZOBACZ WIDEO: Niezręczne pytanie o przyszłość Roberta Kubicy. Obok siedział sponsor

Kubica po zakończeniu rywalizacji przyznawał, że nie był to dla niego łatwy wyścig. - Cały weekend był pełen wzlotów i upadków. Wyścig zacząłem nieźle, ale potem miałem problemy z lewą oponą w zakrętach. Stoczyłem kilka pojedynków, starałem się bronić swoich pozycji, ale nie było mi łatwo. Jest jak jest - stwierdził polski kierowca.

Czytaj także: Druga z rzędu wygrana Leclerca w F1

W znacznie lepszym nastroju, co zrozumiałe, znajdował się Russell. - Nasze tempo było zaskakująco dobre. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Monza to jeden z gorszych obiektów dla nas ze względu na prędkość maksymalną. Są pozytywy po tym wyścigu. Wykonaliśmy dobrą robotę z oponami, ustawieniami i wszystko było pod naszą kontrolą - powiedział 21-latek z King's Lynn.

Czytaj także: Robert Kubica świetnym ambasadorem Polski

- Teraz nasza uwaga skupia się na wyścigach poza Europą. Zaczynamy od Singapuru, a przeloty między krajami powodują, że czas leci bardzo szybko - podsumował Robson.

Źródło artykułu: