Robert Kubica decyzję o odejściu z Williamsa po obecnym sezonie F1 ogłosił na konferencji prasowej przed Grand Prix Singapuru. Polak nie chciał jednak wchodzić w szczegóły. Podobnie było przed kamerami Eleven Sports.
- Dlaczego to zrobiłem? Nie ma co komentować za dużo. I tak większość rzeczy nie mogę powiedzieć. Podjąłem taką decyzję, bo była słuszna. Tak naprawdę nie była trudna. Ważne było, aby wcześniej czy później to zrobić. To był właściwy czas - powiedział Kubica w rozmowie z Maciejem Jermakowem.
Czytaj także: George Russell skomentował decyzję Roberta Kubicy
34-latek podkreślił, że nie wie co będzie robić w roku 2020. - Dużo będzie zależało od tego, co będzie możliwe. Są pewne kierunki, ale najpierw trzeba wszystko złożyć w całość. Priorytetem jest dla mnie ściganie, a mamy jeszcze siedem wyścigów do końca sezonu. Jesteśmy teraz w najgorętszym okresie F1 - dodał Kubica.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Reprezentacji Polski zabrakło lidera? "Nie można budować kadry na kimś innym niż Robert Lewandowski"
Deklaracja Kubicy względem sezonu 2020 sprawiła, że na dalszy plan zeszło Grand Prix Singapuru, a przecież już w piątkowy poranek (czasu polskiego) kierowcy wyjadą na tor Marina Bay. - To najbardziej wymagający wyścig. Konfiguracja nitki toru i warunków klimatycznych daje w kość nie tylko oponom, ale i kierowcom. Długo się tu nie ścigałem, ale to będzie konkretny wyścig - ocenił Kubica.
Rywalizacja w Singapurze jest niezwykle wymagająca dla kierowców ze względu na sporą wilgotność i wysokie temperatury. Niektórzy starają się przygotować do wyścigu F1 na Marina Bay m.in. poprzez specjalne kąpiele w wodzie z lodem. - Nigdy nie stosowałem takich rzeczy. Wiem, że niektórzy tak. To zależy od przyzwyczajenia. Wydaje mi się, że jest chłodniej niż w latach poprzednich, ale w kokpicie na pewno będzie gorąco - stwierdził Kubica.
Czytaj także: Lewis Hamilton liczy, że Robert Kubica zostanie w F1
Ponadto Kubica ujawnił, że po raz kolejny skorzysta z używanego silnika, który ma już przejechany dystans kilku wyścigów. - Zacznę weekend z jednostką, z którą zaczynałem ostatnie wyścigi. On ma trochę kilometrów już przejechanych. Trudno o prognozy dla Williamsa, bo tor jest zupełnie inny niż Belgia i Włochy, gdzie ostatnio byliśmy. Warunki będą głównym czynnikiem - podsumował Kubica.