F1: Grand Prix Singapuru. Zaiskrzyło między Perezem a Magussenem. Sędziowie upomnieli Meksykanina

Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Sergio Perez
Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Sergio Perez

Sędziowie upomnieli Sergio Pereza za zbyt agresywną jazdę w treningu F1 przed Grand Prix Singapuru. Meksykanin wepchnął w bandę Kevina Magnussena, a Duńczyk ma do niego sporo pretensji.

Zwykle to Kevin Magnussen musi się tłumaczyć przed sędziami ze swojej agresywnej jazdy w F1, ale tym razem role się odwróciły. Podczas popołudniowej sesji treningowej przed Grand Prix Singapuru to Duńczyk został wepchnięty w bandę przez Sergio Pereza. Po zakończeniu treningu obaj kierowcy zostali wezwani do pokoju sędziowskiego.

Ostatecznie stewardzi upomnieli Pereza. Uznali, że jechał "niepotrzebnie wolno, nieregularnie i w sposób, który mógł stanowić zagrożenie dla innych". Kierowca Racing Point może mówić o sporym szczęściu, bo sędziowie mogli go m.in. karnie przesunąć na polach startowych.

Czytaj także: Robert Kubica odrzuca teorie ekspertów

- Rozmawialiśmy w pokoju sędziowskim, a potem osobno. Bo to co mówisz u stewardów to jedno, a co innego później w cztery oczy. Nie chcę robić zamieszania i nie zamierzam składać apelacji i domagać się kary dla Pereza, bo to wydarzyło się w treningu - powiedział "Motorsportowi" Magnussen.

ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku

Sergio Perez otrzymał od ekipy informację, że tuż za nim znajduje się Kevin Magnussen, a mimo to zwolnił. Meksykanin chciał bowiem zrobić sobie odpowiednią lukę między jadącym z przodu Valtterim Bottasem a swoim samochodem. W tej sytuacji Magnussen postanowił wyprzedzić Pereza, a ten odpowiedział dość ostrym atakiem.

- Zamknął mi drzwi, uderzyłem w ścianę. Nie wiem jak to wyglądało z jego perspektywy, nie wiem czy zmienił linię jazdy celowo, czy może się jakoś zdekoncentrował. Fakt jest jednak taki, że zjechał z linii wyścigowej i wepchnął mnie w bandę - dodał Magnussen.

Czytaj także: Orlen wycisnął maksimum z obecności w F1

Perez w rozmowach z dziennikarzami zwracał uwagę na to, że Magnussen złamał umowę dżentelmeńską o niewyprzedzaniu się w ostatnim sektorze. - Nie próbowałbym go wyprzedzić, gdyby nie to, że nagle zaczął jechać wolno - odpowiedział mu Duńczyk.

Komentarze (1)
avatar
julsonka
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
perez niech sie nie wypowiada ;/ bo jest w f1 tylko dlatego ze jego kraj wykłada kupe kasy