Robert Kubica w pierwszym treningu F1 był szybszy od George'a Russella o 0,3 s, podczas gdy w kolejnej sesji zachowanie jego samochodu znacznie się zmieniło i to Brytyjczyk był lepszy. Różnica pomiędzy nimi wyniosła 0,7 s na korzyść 21-latka. Kubica nie był w stanie tego zrozumieć (czytaj więcej o tym TUTAJ).
W analizie piątkowych treningów F1 Dave Robson z Williamsa zdradził, że jego zespół poświęcił sesje przed Grand Prix Singapuru na sprawdzanie nowych części. - Dokonaliśmy analizy pośredniej mieszanki, jeśli chodzi o opony. Do tego sprawdziliśmy kilka części pod kątem modelu FW43 na sezon 2020. Byliśmy zadowoleni z tego, że zakończyliśmy pierwszy trening zgodnie z planem, a obaj kierowcy byli zadowoleni ze swoich samochodów - stwierdził starszy inżynier wyścigowy.
Czytaj także: Robert Kubica odrzuca teorie ekspertów
Inaczej, zwłaszcza dla Kubicy, wyglądała sytuacja w drugim treningu. Robson nie odniósł się jednak do zastrzeżeń polskiego kierowcy. - Druga sesja jest najbardziej miarodajna, bo odbywa się w godzinach wyścigu. Dlatego każdy samochód chciał przejechać jak najwięcej okrążeń. Kontynuowaliśmy pracę nad oponami, sprawdzając tempo kwalifikacyjne, a następnie wyścigowe - zdradził inżynier Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"
Brytyjczyk jest zdania, że Williams w Grand Prix Singapuru jest zaskakująco blisko Alfy Romeo i Haasa. - W wieczornej sesji byliśmy naprawdę tuż za nimi, a samochód dobrze się spisał. W sobotę mamy dużo zrobienia i postaramy się o jak najlepszy wynik - zapowiedział.
Na znalezienie przyczyny problemów w drugim treningu liczy za to Kubica. - Było gorąco i ciężko, ale wiedzieliśmy, że tak będzie w Singapurze. To najtrudniejszy tor w kalendarzu. Nie jest łatwo na nim znaleźć odpowiednie wyczucie. Pierwszy trening nie był zły, ale w drugim nie miałem tych samych odczuć. Musimy to sprawdzić, bo balans mocno się zmienił. Obyśmy znaleźli coś w danych - skomentował kierowca z Polski.
Czytaj także: Orlen wycisnął maksimum z obecności w F1
Zadowolony po piątkowy treningach był za to Russell. - Podobało mi się. Singapur to świetne miejsce do jazdy, ale to trudny tor. Łatwo jest popełnić błąd. Wykonaliśmy dobrą robotę zwłaszcza w drugim treningu. Mamy solidną bazę, jeśli chodzi o ustawienia samochodu. Nasze czasy wyglądają lepiej, niż jest naprawdę. Mimo to, chcę wyjechać w sobotę na tor i zmierzyć się z tym wyzwaniem, jakim jest jazda w upale i wilgoci w Singapurze - podsumował Russell.