F1. Grand Prix Singapuru: zespół Roberta Kubicy znów z najkrótszym pit-stopem

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

Szkoda, że w Formule 1 nie przyznaje się punktów za najkrótsze pit-stopy. Robert Kubica i George Russell z pewnością byliby w ścisłej czołówce i walczyli o tytuł mistrzowski. A tak...

[tag=308]

Robert Kubica[/tag] zajął 16. miejsce podczas Grand Prix Singapuru (TUTAJ więcej szczegółów >>). Polak - co warto podkreślić - wygrał w sportowej walce z Kevinem Magnussenem, który przyjechał za Polakiem. Trzech kierowców nie ukończyło zawodów. Do zawodników z miejsc 11.-15. nasz kierowca jeżdżący bolidem Williamsa stracił już mniej więcej od 9 do 11 sekund.

Brytyjczycy nie mieli więc - po raz kolejny - zbyt wiele powodów do radości. Chociaż... Williams znów wygrał specjalną klasyfikację. Chodzi o najkrótsze pit-stopy (czyli postoje w alei serwisowej). Tym razem mechanicy tego teamu potrzebowali zaledwie 2,2 sekundy, aby wypuścić bolid z powrotem do walki.

Oto klasyfikacja z GP Singapuru.

To nie pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. Podczas GP Węgier Brytyjczycy również byli najlepsi (zobacz więcej szczegółów >>). Williams regularnie jest w ścisłej czołówce. Ktoś powie: szkoda, że za najszybsze pit-stopy nie przyznaje się punktów. Wtedy Kubica i Russell walczyliby o czołowe lokaty.

Przypomnijmy, że po 15 (z 22) wyścigach Kubica zajmuje przedostatnie (19.) miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu 2019. Ma na koncie jeden punkt. Za nim jest tylko jego kolega z Williamsa. Russell jako jedyny kierowca z całej stawki nie zdobył punktu. Już za tydzień - 29 września - czeka na kolejne GP. Tym razem w Rosji.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Reprezentacji Polski zabrakło lidera? "Nie można budować kadry na kimś innym niż Robert Lewandowski"

Źródło artykułu: