Robert Kubica nie ukończył pierwszego w tym sezonie wyścigu F1. Na 29. okrążeniu Williams poprosił Polaka, by zjechał do alei serwisowej i zaparkował samochód w garażu. Później Brytyjczycy poinformowali, że zrobili to w celu zaoszczędzenia części (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Tymczasem zaraz po starcie Kubica awansował na 15. miejsce i po raz kolejny pokazał, że potrafi świetnie wystartować do wyścigu F1. 34-latek nie był jednak zadowolony ze swojego momentu startowego.
Czytaj także: Władimir Putin zakochany w F1
- Start sam w sobie był słaby. Od piątku miałem problemy z utrzymaniem obrotów przy starcie. To było dziwne. Nie udało się uregulować, jedynie lekko poprawić. Bardziej byłem skoncentrowany na ruszeniu z pól niż dobrym starcie. Mało to jednak pomaga, jeśli jedziesz 1,5 s gorzej niż reszta stawki - powiedział Kubica w rozmowie z Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Juventus wygrał, ale nie zachwycił. SPAL bez szans w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Kubica podkreślił, że już od sesji treningowych w Soczi zachowanie modelu FW42 pozostawiało sporo do życzenia. - Już w piątek po czterech okrążeniach mówiłem, że coś jest nie tak z samochodem. Nic z tym nie zostało jednak zrobione. Moim celem było ukończenie wszystkich wyścigów w tym roku. Szkoda, że tego nie udało się osiągnąć. Z realizacją celów jest krucho w tym sezonie - dodał krakowianin.
Już na pierwszym okrążeniu na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, a Williams zaprosił Kubicę na zmianę opon. Na kolejnym "kółku" Polak ponownie odwiedził mechaników i po raz kolejny założono mu nowe ogumienie. - Czasem pewnych rzeczy lepiej nie rozumieć albo nie wnikać w to - skomentował tę strategię Kubica.
Czytaj także: Leclerc niczym Schumacher w F1
Patryk Mirosławski z Eleven Sports chciał wiedzieć, czy Kubica potrafi zrozumieć taką taktykę. - W pewnym stopniu. Jeśli wiesz, że nie masz rytmu, to swoimi narzędziami nic nie będziesz w stanie wykombinować. Sięgasz po inne w nadziei, że coś się wydarzy na torze. Jednak się nie wydarzyło. Efekt jest taki, że rozmawiam z dziennikarzami jakieś 30 minut wcześniej niż powinienem był - stwierdził kierowca Williamsa.
Kubica podsumował rozmowę słowami, że był to najgorszy weekend wyścigowy w jego życiu. - Znalazłem się na najniższym poziomie od początku moich startów. I nie określam tu mojej jazdy. Teraz wracam do domu i trzeba będzie pomyśleć o przyszłym sezonie - zakończył Kubica.