F1: wyciekły zarobki Toto Wolffa. Szef Mercedesa inkasuje więcej niż kierowcy Formuły 1
8 mln euro - tyle rocznie w Mercedesie zarabia Toto Wolff, który od kilku lat zarządza niemieckim zespołem w F1 i przyczynił się do jego największych sukcesów. To sprawia, że Austriak może liczyć na wyższe pensje niż spora część kierowców F1.
Kierowcy F1 mogą się jednak poczuć zawstydzeni, gdy dowiedzą się, ile Mercedes płaci Toto Wolffowi. Jak ustaliła gazeta "Osterreich", Austriak za rządzenie stajnią z Brackley inkasuje aż 8 mln euro rocznie. To czyni go najlepiej opłacanym menedżerem w świecie królowej motorsportu.
Czytaj także: Kubica ma większą chęć ścigania niż przed rokiem
Z taką pensją Wolff znalazłby się na piątym miejscu, jeśli chodzi o listę płac kierowców w F1. Mniej od niego zarabiają m.in. Kimi Raikkonen (6 mln euro), Carlos Sainz (4 mln euro) czy Charles Leclerc (3 mln euro).
ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Justyna Święty-Ersetic: Jestem w szoku. Brąz na igrzyskach biorę w ciemnoWolff zapracował na tak pokaźną pensję wynikami zespołu w F1. Odkąd Austriak zaczął nim rządzić. Mercedes nie ma sobie równych. Niemcy wygrali już pięć tytułów mistrzowskich z rzędu i właśnie zmierzają po szósty.
Według informacji "Osterreich", na pensję w wysokości 8 mln euro mógł też liczyć Niki Lauda, który przez wiele lat doradzał Wolffowi w charakterze dyrektora niewykonawczego. Austriak zmarł w maju tego roku.
Czytaj także: Pancerne samochody, rygorystyczne testy. Zmiany po śmierci Huberta
Wolff ma polskie korzenie - jego matka pochodzi spod Częstochowy, stąd szef Mercedesa potrafi mówić po polsku. Jego kontrakt z zespołem wygasa po sezonie 2020 i niektórzy widzą go w roli nowego szefa Formuły 1