F1: wyciekły zarobki Toto Wolffa. Szef Mercedesa inkasuje więcej niż kierowcy Formuły 1

Materiały prasowe / Formula E / Na zdjęciu: Toto Wolff
Materiały prasowe / Formula E / Na zdjęciu: Toto Wolff

8 mln euro - tyle rocznie w Mercedesie zarabia Toto Wolff, który od kilku lat zarządza niemieckim zespołem w F1 i przyczynił się do jego największych sukcesów. To sprawia, że Austriak może liczyć na wyższe pensje niż spora część kierowców F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Według nieoficjalnych danych, Robert Kubica za sezon startów w Williamsie otrzymał w tym roku ok. 1 mln euro. Połowę tej kwoty zebrał George Russell. W przypadku reprezentantów Williamsa to jedne z niższych pensji w Formule 1.

Kierowcy F1 mogą się jednak poczuć zawstydzeni, gdy dowiedzą się, ile Mercedes płaci Toto Wolffowi. Jak ustaliła gazeta "Osterreich", Austriak za rządzenie stajnią z Brackley inkasuje aż 8 mln euro rocznie. To czyni go najlepiej opłacanym menedżerem w świecie królowej motorsportu.

Czytaj także: Kubica ma większą chęć ścigania niż przed rokiem

Z taką pensją Wolff znalazłby się na piątym miejscu, jeśli chodzi o listę płac kierowców w F1. Mniej od niego zarabiają m.in. Kimi Raikkonen (6 mln euro), Carlos Sainz (4 mln euro) czy Charles Leclerc (3 mln euro).

ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Justyna Święty-Ersetic: Jestem w szoku. Brąz na igrzyskach biorę w ciemno

Wolff zapracował na tak pokaźną pensję wynikami zespołu w F1. Odkąd Austriak zaczął nim rządzić. Mercedes nie ma sobie równych. Niemcy wygrali już pięć tytułów mistrzowskich z rzędu i właśnie zmierzają po szósty.

Według informacji "Osterreich", na pensję w wysokości 8 mln euro mógł też liczyć Niki Lauda, który przez wiele lat doradzał Wolffowi w charakterze dyrektora niewykonawczego. Austriak zmarł w maju tego roku.

Czytaj także: Pancerne samochody, rygorystyczne testy. Zmiany po śmierci Huberta

Wolff ma polskie korzenie - jego matka pochodzi spod Częstochowy, stąd szef Mercedesa potrafi mówić po polsku. Jego kontrakt z zespołem wygasa po sezonie 2020 i niektórzy widzą go w roli nowego szefa Formuły 1

Źródło artykułu: