Zaraz po wyścigu F1 o Grand Prix Japonii kierownictwo Racing Point złożyło protest przeciwko Renault. Jak się okazało, Kanadyjczycy od sierpnia wiedzieli, że Francuzi korzystają z nielegalnego systemu w swoim układzie hamulcowym. Zamontowane w nim było wspomaganie, które automatycznie wyrównywało balans hamulców.
W środę w Genewie doszło do przesłuchania, w trakcie którego FIA zajęła się protestem Racing Point. Sędziowie uznali, że system stosowany w samochodach Nico Hulkenberga i Daniela Ricciardo nie narusza przepisów technicznych, ale równocześnie został zakwalifikowany jako "zabronione wsparcie kierowców".
Czytaj także: Kubica nie zamierza wywieszać białej flagi
W tej sytuacji Ricciardo i Hulkenberg zostali zdyskwalifikowani z wyników Grand Prix Japonii. Oznacza to, że Australijczyk i Niemiec stracili szóste i dziewiąte miejsce wywalczone na Suzuce.
Renault ma czas do czwartku na odwołanie się od tej decyzji.
Czytaj także: Zaawansowane rozmowy Orlenu ws. Kubicy
ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"