Robert Kubica szuka zajęcia na rok 2020, bo jego przygoda z Williamsem dobiegnie końca po GP Abu Zabi na początku grudnia. Polak najczęściej łączony jest z Haasem, który ma oferować mu pracę w symulatorze oraz rolę kierowcy rezerwowego.
Tymczasem Franco Nugnes z "Motorsportu" poinformował, że nazwisko Kubicy może też pojawić się na szczycie listy życzeń Ferrari. - Kubica może być trzecim kierowcą Haasa, ale może też zostać uwzględniony w planach Ferrari, bo zespół szuka doświadczonego kierowcy, który będzie w stanie przyspieszyć pracę nad nowym symulatorem - poinformował Nugnes.
Czytaj także: Postulat Roberta Kubicy nie został spełniony
Ferrari już kilkanaście tygodni temu podjęło decyzję o wybudowaniu nowego symulatora w siedzibie firmy w Maranello. Władze ekipy uznały, że obecnie stosowany komputer jest już przestarzały. Ponadto Włosi chcą zdążyć z przygotowaniem nowego symulatora przed rokiem 2021, kiedy to w F1 wejdą w życie limity finansowe na poziomie 175 mln dolarów na sezon.
ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"
Zdaniem Nugnesa największe szanse na angaż w Ferrari mają Nico Hulkenberg oraz Robert Kubica, którzy po tym sezonie opuszczą F1. Obaj posiadają ogromne doświadczenie i będą dostępni podczas większości weekendów wyścigowych F1 w roku 2020.
Dziennikarz "Motorsportu" zwrócił uwagę na to, że Pascal Wehrlein i Brendon Hartley, którzy w tej chwili wykonują pracę w symulatorze Ferrari, nie są na tym samym poziomie umiejętności i talentu co Kubica. Ponadto w przyszłym roku obaj będą jeszcze mocniej zaangażowani w rywalizację na torach - w Formule E, a w przypadku Hartleya dodatkowo jeszcze w wyścigach długodystansowych.
Włochom pomagają też Antonio Fuoco i Davide Rigon, ale to kierowcy bez doświadczenia w F1. Mieszkają jednak na stałe we Włoszech, dlatego są najczęściej zapraszania do pracy w symulatorze.
- Kubica to doskonały kierowca testowy. Może odegrać podwójną rolę. Być rezerwowym w Haasie i pracować w symulatorze Ferrari. Amerykanie też mogliby skorzystać z jego wsparcia i wiedzy technicznej. Kubica pod tym względem przewyższa Grosjeana i Magnussena. Z kolei Ferrari mogłoby liczyć na doświadczenie kierowcy, który w przeszłości spędził wiele godzin w symulatorze Mercedesa - dodał Nugnes.
Czytaj także: Robert Kubica zabrał głos ws. Alfy Romeo
- Kubica w Haasie może być wspierany przez prywatnego sponsora, dlatego pojedzie w kilku treningach F1 w roku 2020. Do tego dojdą mu występy w testach F1. Cała operacja mogłaby się zrealizować, gdyby Ferrari też dało czas Kubicy w samochodzie. Wszystko po to, by ocenić korelację danych między torem a symulatorem - podsumował Nugnes.