Dla mechaników Red Bull Racing nie ma rzeczy niemożliwych. Wymiana kół u Maxa Verstappena podczas GP Brazylii trwała tylko 1,82 s i trudno całą czynność wykonać szybciej. Załoga "czerwonych byków" pobiła rekord świata, który nieprędko zostanie pobity.
Pracownicy Red Bulla ani myślą się zatrzymywać. Właśnie wykonali bowiem pit-stop… w stanie nieważkości. To efekt współpracy zespołu z Milton Keynes z rosyjską agencją kosmiczną Roscosmos. Zaowocowała ona zabraniem załogi i modelu RB1 do specjalnie zmodyfikowanego samolotu, w którym szkolą się kosmonauci.
Czytaj także: Andrzej Duda rozmawiał na temat przyszłości motorsportu
- Dzięki temu doświadczeniu zobaczyliśmy, jak bardzo polegamy na grawitacji. Doceniasz ją dopiero w momencie, gdy jej nie masz. Coś prostego, jak chociażby dokręcenie nakrętki w kole, staje się bardzo trudne - powiedział Joe Robinson, główny mechanik Red Bulla.
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Robert Lewandowski: To szczęście, że nikt nie złapał poważnej kontuzji
- Musieliśmy myśleć i działać w inny sposób, ale to było coś genialnego. Szczerze powiedziawszy, mógłbym tam zostać i robić to cały miesiąc. To najfajniejsza rzecz jaką zrobiliśmy do tej pory z samochodem pokazowym - dodał Robinson.
Czytaj także: Williams uniknął podatku w wysokości 4,1 mln funtów
To tylko jedna z wielu akcji promocyjnych Red Bulla, które należy uznać za bardzo udane. Samochód "czerwonych byków" zjeżdżał już ze stoku narciarskiego, jeździł po plaży, a nawet kręcił "bączki" na dachu jednego z wieżowców w Miami. Na tym z pewnością nie koniec.
Oto jak wyglądał pit-stop Red Bulla w stanie nieważkości: