Robert Kubica dojechał do mety GP Abu Zabi na 19. miejscu i zakończył tym samym swoją przygodę z Williamsem. Był to jednak wyścig pełen problemów dla krakowianina, co odzwierciedla cały sezon w wykonaniu brytyjskiej ekipy.
- Już na starcie miałem problem z funkcjonowaniem silnika. Miałem dziurę w mocy przy drugim biegu i straciłem sporo czasu. W pierwszym zakręcie wyprzedziłem George'a. Byłem w walce, ale dojeżdżając do piątego zakrętu było grubo z jego strony. Zahamował za późno, dotknęliśmy się - opowiedział Kubica w Eleven Sports.
Czytaj także: Giovinazzi wjechał w Kubicę i uniknął kary
Kontakt z Georgem Russellem na pierwszym okrążeniu ostatecznie nie miał fatalnych skutków dla Polaka, który był w stanie kontynuować jazdę i utrzymywać się przed zespołowym kolegą. Jednak chwilę później Kubicę zaatakował kolejny kierowca - Antonio Giovinazzi.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"
- Z Giovinazzim spięliśmy się mocno. Uszkodziłem całą prawą część podłogi. U nas jest mało przyczepności, a z takimi uszkodzeniami było jeszcze gorzej - dodał Kubica.
Krakowianin podkreślił, że na tę chwilę nie myśli jeszcze o tym, że zakończyła się jego przygoda z F1. - Na razie jest bez emocji - stwierdził i dodał, że "dość szybko" zobaczymy go ponownie w samochodzie. Wiele wskazuje na to, że chodzi o grudniowe testy DTM.
Czytaj także: George Russell przeszedł do historii
Kubica w rozmowie z Mikołajem Sokołem nie chciał też oceniać na gorąco całego sezonu i swojego powrotu do F1. - To nie jest pytanie na teraz. Jesteśmy dopiero po wyścigu, ale po dwóch godzinach jazdy ciężko mi zebrać wszystkie myśli do kupy. Sezon był jaki był. Momentami było bardzo dobrze, lepiej niż to wyglądało, takie są moje przemyślenia. To jednak zostaje tylko dla mnie. To był trudny sezon, ale przydatny - podsumował.