Wraz z GP Abu Zabi zakończyła się przygoda Roberta Kubicy i Nico Hulkenberga z F1. Przynajmniej na razie, bo obaj kierowcy nie wykluczają powrotu do stawki w roku 2021. Biorąc jednak pod uwagę napływ młodych talentów do królowej motorsportu, nie będzie to zadanie łatwe.
Na kilka słów o Kubicy i Hulkenbergu zdecydował się Ross Brawn. - Żaden z tych "weteranów" nie chciał rozmawiać o podsumowaniu ich karier, ale w Abu Zabi nadszedł czas pożegnania. Przynajmniej na teraz mówimy "do widzenia" Robertowi Kubicy i Nico Hulkenbergowi. W roku 2019 żaden z nich nie osiągał wyników, jakie odpowiadałyby ich talentowi - skomentował Brytyjczyk na oficjalnej stronie F1.
Czytaj także: Robert Kubica czeka na nowe wyzwania
Dyrektor sportowy F1 nie ukrywa, że kariera Polaka mogłaby trwać w najlepsze, gdyby nie fatalne wydarzenia z lutego 2011 roku. - Kubica z pewnością mógł wygrać więcej w F1, ale swoją rolę odegrał straszny wypadek na trasie rajdu. Jednak on i tak wygrał z przeciwnościami losu. Jego tegoroczny punkt na Hockenheim symbolizuje, co można osiągnąć mając odpowiednią determinację - dodał Brawn.
ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"
Przypadek Hulkenberga jest nieco inny. Niemiec na początku swojej kariery również był uważany za ogromny talent i wróżono mu kolejne sukcesy. Tymczasem nigdy nie zobaczyliśmy go na podium F1, ledwie raz zdobył pole position.
Czytaj także: Robert Kubica nie wyklucza powrotu do F1
- Jego kariera na pewno była prostsza. Mimo dziewięciu sezonów w F1, nigdy nie miał okazji się wykazać i pokazać do czego jest zdolny. Jestem pewien, że Nico traktuje F1 za niedokończony biznes i będzie zdeterminowany, by wrócić do Formuły 1. Tak, by pokazać, na co naprawdę go stać - podsumował dyrektor sportowy F1.
Niewykluczone, że Kubica i Hulkenberg ponownie zmierzą się na torze w roku 2020. Obaj kierowcy przymierzani są do rywalizacji w serii DTM.