Rozmowy pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Ferrari zostały potwierdzone przez samego Louisa Camilleriego, dyrektora generalnego włoskiej firmy. Zdaniem prasy z Półwyspu Apenińskiego, Hamilton miał co najmniej dwukrotnie spotkać się z przedstawicielami Ferrari, by przedyskutować sprawę startów w tej ekipie od roku 2021.
Dlatego transfer sześciokrotnego mistrza świata F1 do włoskiej ekipy zaczął rozgrzewać również Brytyjczyków. - To byłby właściwy moment, aby Lewis przeszedł do Ferrari. Zbliża się ku końcowi swojej kariery. Chce jednak mieć siedem lub więcej tytułów mistrzowskich - powiedział w programie "Top Gear" Eddie Jordan, były właściciel zespołu F1 i ceniony inżynier.
Czytaj także: Robert Kubica twardo stąpa po ziemi
Zdaniem Jordana, decyzja Hamiltona będzie uzależniona od tego, co zrobi Toto Wolff. Umowa Austriaka z Mercedesem również wygasa po sezonie 2020. Brytyjczyk sądzi, że obecny szef niemieckiej ekipy mógłby zasilić Ferrari i pomóc stajni z Maranello w odzyskaniu dawnego blasku.
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"
- Myślę, że głównym powodem rozmów Lewisa z Ferrari jest to, że kontrakt Wolffa kończy się. Hamilton wie, że przyszłość Mercedesa w F1 w dłuższej perspektywie jest niepewna. Wszyscy wiemy, że obaj mają świetne relacje. Lewis wspominał o tym nieraz - dodał Jordan.
Zdaniem 71-latka, to właśnie brak w kierownictwie takiej osoby jak Wolff sprawia, że Ferrari od roku 2007 czeka na tytuł mistrzowski w F1. - Lewis przejdzie do Ferrari tylko wtedy, gdy ktoś będzie w stanie go obronić przed wschodzącą gwiazdą, jaką bez wątpienia jest Leclerc. Dlatego wierzę, że mógłby zabrać Wolffa razem ze sobą. Ferrari brakuje odpowiedniej osoby na stanowisku szefa. Kogoś, kto potrafi odpowiednio budować strategię w trakcie wyścigu. Toto ma taką wiedzę, doświadczenie. Ma wyścigi we krwi, na pewno chciałby też mieć Ferrari w swoim CV - ocenił Jordan.
Czytaj także: BMW już odczuwa tzw. efekt Kubicy
- Jestem absolutnie przekonany, że jeśli Hamilton w roku 2021 przeniesie się do Ferrari, to zrobi to razem z Wolffem. To będzie sposób Lewisa na wprowadzenie do zespołu kogoś, kto wyhamuje Leclerca. Czy Ferrari potrzebuje dwóch numerów jeden? Nie, ale to oczywiste, że nie wypuszczą też z rąk młodego Monakijczyka - podsumował Brytyjczyk.