Wiele wskazuje na to, że Robert Kubica wybrał ofertę Racing Point na rok 2020 i będzie kierowcą rezerwowym tej ekipy w Formule 1, choć to nadal nieoficjalna informacja. Finalizacja spraw kontraktowych Kubicy w F1 uzależniona jest od tego, czy BMW postawi na krakowianina w kolejnym sezonie DTM.
- Gunther Steiner od dawna zna już moją decyzję i tylko się droczy z dziennikarzami - mówił ostatnio Kubica w TVP Sport, a jeśli potwierdzi się, że Polak odrzucił ofertę Haasa, to amerykański zespół będzie miał nie lada problem.
Czytaj także: Niemcy przekonani, co do Roberta Kubicy w DTM
Pietro Fittipaldi w roku 2020 postanowił bowiem rywalizować w japońskiej Super Formule (czytaj więcej o tym TUTAJ). W ten sposób 23-latek chce poszukać brakujących punktów do superlicencji i uzyskać trwałe pozwolenie na jazdę w F1. Fittipaldi uznał, że łatwiej będzie mu to zrobić w Japonii niż chociażby w Europie w DTM, gdzie rywalizował z marnym skutkiem w roku 2019.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: skandal podczas biegu. Klepnął dziennikarkę w pośladki
Tyle że aż pięć weekendów Super Formuły koliduje z wyścigami F1. Oznacza to, że Fittipaldi przez 1/4 sezonu F1 nie będzie mógł wspomóc Haasa w symulatorze, a należało to do jego obowiązków przez ostatnie miesiące. Nawet jeśli Amerykanie przedłużą umowę z Fittipaldim, to będą musieli poszukać drugiego kierowcy do pracy w symulatorze, który zastąpi Brazylijczyka podczas występów w Japonii.
Wprawdzie w tym roku zdarzało się, że Haasowi w symulatorze pomagał Louis Deletraz, ale Szwajcar ma jeszcze mniejsze doświadczenie w wyścigach niż Fittipaldi. Dlatego nie dziwi, że Gunther Steiner tak mocno nalegał na transfer Kubicy i chciał Polaka w swoim zespole. Zwłaszcza, że jego ekipa w minionym sezonie F1 pokonała jedynie Williamsa i ma sporo do poprawy.
Czytaj także: Znamy czasy Kubicy z testów DTM
Haas w roku 2020 chce w większym stopniu korzystać z symulatora podczas weekendów wyścigowych. Amerykanie zacieśnili bowiem współpracę z włoską Dallarą. Po piątkowych treningach Romain Grosjean i Kevin Magnussen mają przekazywać swoje informacje i sugestie do kierowcy pracującego w maszynie we Włoszech, a ten następnie ma sprawdzać inne ustawienia i poprawki, aby wybrać najlepszą możliwą konfigurację przed kwalifikacjami i wyścigiem.
Aby plan Haasa się ziścił, zespół potrzebuje kogoś, kto bardzo dobrze zna symulator albo ma ogromne doświadczenie w F1. Takich kierowców nie ma zbyt wielu na rynku. Kubica pod tym względem wydawał się być dla Haasa tzw. złotym strzałem.