F1: George Russell o kulisach rywalizacji z Robertem Kubicą. "To nieprawda, że nie rzucił mi wyzwania"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell (po lewej) i Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell (po lewej) i Robert Kubica

- Wyniki mogą wskazywać na to, że Robert nie rzucił mi wyzwania. Było jednak inaczej - twierdzi George Russell, który nie ukrywa, że rozstrzygnięcie na swój korzyść z rywalizacji z Robertem Kubicą w większości wyścigów nie było zadaniem łatwym.

Dla kierowców Williamsa miniony sezon F1 był niezwykle trudny. Kiepska wydajność modelu FW42 sprawiła, że Robert Kubica i George Russell byli skazani na wewnętrzną walkę. Nie mieli bowiem szans, by podjąć rywalizację z innymi kierowcami ze środka stawki.

Wprawdzie w tabeli z punktami wyżej znalazł się Kubica, który w GP Niemiec zdobył swój jedyny punkt w tym roku, ale jednak to Russell był lepszy od Polaka w większości wyścigów. Na wielu ekspertach i dziennikarzach wywarł on swoimi występami bardziej pozytywne wrażenie.

Czytaj także: Robert Kubica poczeka na kontrakt z BMW
- Wyniki mogą wskazywać na to, że Robert nie rzucił mi wyzwania. Było inaczej. Wygrałem z nim w kwalifikacjach 21:0, ale Kubica jest naprawdę dobry w tym aspekcie. Dlatego osiągnięcie takiego rezultatu było wyzwaniem. Zwłaszcza, że nasz samochód był bardzo trudny w prowadzeniu - powiedział Russell w rozmowie z "Auto Motor und Sport".

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

Dla młodego Brytyjczyka ostatnie miesiące były jednak mocno frustrujące. W końcu trafiał do F1 jako mistrz Formuły 2 i GP 3. Miał też na swoim koncie występy w testach za kierownicą Mercedesa, gdzie pokazywał naprawdę dobre tempo.

- Nigdy nie myślałem o tym, gdzie mógłby być gdybym jeździł Mercedesem czy McLarenem. To byłoby zbyt frustrujące. Dość wcześnie pogodziłem się z tym, że mam taki samochód, jaki mam i nic z tym nie da się zrobić. Trzeba się było skupić na tym, by dać z siebie wszystko w tych okolicznościach - dodał 21-latek.

Czytaj także: Czym jest DTM? Gdzie oglądać wyścigi?

Russell zakończył sezon 2019 bez jakiegokolwiek punktu na swoim koncie, ale nie jest zmartwiony tym faktem. Jego zdaniem, w wielu sytuacjach udowodnił i swoją wartość i ludzie w Williamsie doskonale sobie z tego zdają sprawę

- Wszyscy patrzą tylko na wyniki i rozumiem to, bo sam tak miałem, gdy byłem jeszcze kibicem. Jednak wiem, że były sytuacje, gdy spisałem się naprawdę dobrze. Williams i Mercedes też to wiedzą. I tylko to się liczy - podsumował Russell.

Brytyjczyk w sezonie 2020 pozostanie kierowcą Williamsa, co nie wróży mu najlepiej, biorąc pod uwagę kryzys zespołu z Grove. Russell nie musi się jednak martwić o swoją przyszłość w F1, bo pozostaje w programie juniorskim Mercedesa i niemiecka ekipa nie pozwoli zmarnować jego talentu.

Komentarze (23)
avatar
Kreystek
28.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten gnojek nie wygrał z Robertem ani jednego wyścigu, w każdym zespół robił wszystko by tylko szczeniak był pierwszy stąd te błędy opóźnienia u Roberta były w pit-stop ah w każdym wyścigu, bo Czytaj całość
avatar
bianko
18.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pokory to ten gość nie ma za grosz. Mógł przesiąść się do taczki Roberta i do tego mogli go zaciągać z toru do padoku, gdyby przypadkiem był lepszy. Wtedy mógłby się porównywać. 
avatar
Andrzej Rutkowski
18.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Stara i zwiędła marzy by zostać Miss Świata ! 
darth.ert
18.12.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
nie zapominajmy, że to walka o punkty. Russell był dostrzeżony ale tylko przez brytyjskich dziennikarzy. Tylko oni go chwalą (z powodów narodowej solidarności? - możliwe). Fakt jest jednak taki Czytaj całość
avatar
Yankes
18.12.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
tymczasem za kilka lat będziemy patrzeć w tabelę końcową gdzie ostatni był Angol . Jako jedyny miał 0