Przewodnik kibica Roberta Kubicy. Czym jest DTM? Gdzie oglądać wyścigi?

Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica

Polacy od kilku tygodni oswajają się z DTM, bo to w tej serii mamy oglądać Roberta Kubicę w sezonie 2020. Pod tymi trzema literami kryje się Deutsche Tourenwagen Masters. Sam Kubica określa ją mianem "F1 dla aut z dachem".

W tym artykule dowiesz się o:

Być może dobrze się stanie, jeśli Robert Kubica trafi do DTM w roku 2020. Do tej pory Polacy mieli bowiem niewielkie pojęcie o innych seriach wyścigowych niż Formuła 1, a dotarcie na sam szczyt F1 nie jest zadaniem łatwym. Kubica przez wiele lat może być jedynym kierowcą z Polski, któremu udała się ta sztuka.

Jednak jak słusznie zauważył w rozmowie z nami Robin Rogalski, który też wziął udział w testach DTM w Jerez, w Polsce jest znacznie więcej utalentowanych kierowców niż Kubica (czytaj więcej o tym TUTAJ). Za sprawą 35-latka, część z nich może dotrzeć do opinii publicznej.

Czytaj także: DTM to najlepsza seria wyścigowa zaraz po F1

Ewentualne starty Kubicy na pewno pomogą w wypromowaniu DTM, a to najważniejsza seria wyścigowa w Niemczech. Posłużyła za poligon doświadczalny wielu kierowcom, którzy później atakowali bramy F1. Przebrnął przez nią chociażby Michael Schumacher na początku swojej kariery.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Dyskobole wyrzuceni z Diamentowej Ligi. Piotr Małachowski: To bardzo brzydko

Czym jest DTM?

W tej chwili pod literkami DTM kryje się Deutsche Tourenwagen Masters. Wcześniej, bo w latach 1984-1995, funkcjonowała nazwa Deutsche Tourenwagen Meisterschaft. Oznacza ona - Niemieckie Mistrzostwa Samochodów Turystycznych.

DTM miewał na przestrzeni lat gorsze i lepsze chwile. W latach 90. serię nawiedził kryzys, który doprowadził do tego, że w roku 1995 doszło nawet do jej likwidacji. Wtedy powołano ITC (International Touring Car Championship). Jednak już po ledwie kilkunastu miesiącach ITC również padło, a DTM reaktywowano z pompą w roku 2000 wspólnym wysiłkiem Audi, Opla i Mercedesa.

Czytaj także: Kubica jeszcze poczeka na kontrakt w DTM

Opel zrezygnował z DTM w roku 2005, ale za to kilka lat później do stawki dołączyło BMW. Tym samym od sezonu 2012 można było mówić o rywalizacji wielkiej trójki - BMW, Mercedesa i Audi. Tyle że w tym roku producenta ze Stuttgartu zabrakło na polach startowych. Mercedes postanowił bowiem promować się poprzez Formułę E i ekologiczne rozwiązania.

W roku 2019 do rywalizacji włączył się za to Aston Martin. Samochody tej firmy szykował prywatny zespół R-Motorsport.

Formuła 1 z dachem

- Dawno nie jeździłem samochodem wyścigowym z dachem. Chociaż DTM to bardziej jak auto F1 z dachem - mówił Kubica po pierwszym dniu testów w hiszpańskim Jerez (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Konstrukcje z F1 i DTM mocno się różnią. W tej pierwszej mamy pojazdy dysponujące mocą na poziomie 1000 KM oraz ważące 743 kg. Pojazdy z niemieckiej serii wyścigowej wyglądają przy tym biednie. Mają znacznie słabszy silnik, który ma moc 610 KM i więcej ważą - nieco ponad 1000 kg.

W DTM mamy do czynienia jednak z wysoko rozwiniętą aerodynamiką i mnóstwem elementów wykonanych z włókna węglowego. To sprawia, że ostatecznie po F1 mamy tutaj do czynienia z najwyższą siłą docisku, przeciążeniami czy prędkościami.

Nie tylko Niemcy

Chociaż nazwa DTM wskazuje, że wyścigi odbywają się wyłącznie w Niemczech, to tak nie jest. Na przestrzeni lat rosnąca renoma tej serii wyścigowej sprawiła, że zaczęła ona odwiedzać również inne państwa.

Cały sezon 2020 składać się będzie z dziesięciu rund, przy czym Niemcy zorganizują cztery z nich. Należy przy tym pamiętać, że podczas każdego weekendu odbywają się aż dwa wyścigi. To spora zmiana dla kibiców, jeśli do tej pory oglądali oni wyłącznie F1.

Poza Niemcami DTM gości też w takich krajach jak Belgia, Wielka Brytania, Holandia, Rosja czy Szwecja. W roku 2020 nowością w cyklu będzie włoska Monza. Tam też w połowie marca zostaną zorganizowane tradycyjne, przedsezonowe testy.

Czytaj także: Zobacz pełen kalendarz DTM na sezon 2020

Rywalizacja w DTM zacznie się 24 kwietnia w belgijskim Zolder, a zakończy 4 października na niemieckim Hockenheimringu. Trzy rundy DTM kolidować będą przy tym z F1, co jest małą niedogodnością dla kibiców, dziennikarzy i nadawców telewizyjnych.

Gdzie oglądać DTM?

Pod koniec sezonu 2019 prawa do DTM nabyła stacja Sportklub, ale kontrakt obejmował wyłącznie ten rok. Bardzo prawdopodobne starty Kubicy w niemieckiej serii sprawiają, że transmisjami zainteresowali się znacznie więksi gracze. Z naszych informacji wynika, że w tej chwili DTM prowadzi rozmowy z trzema dużymi nadawcami z Polski.

Wyniki negocjacji uzależnione będą od tego, czy Kubica podpisze kontrakt z BMW i ostatecznie trafi do DTM. Bo bez krakowianina na polach startowych, zainteresowanie serią będzie znikome.

Czytaj także: Robert Kubica obwinia nie tylko Williamsa, ale i siebie

Do tej pory transmisje z wyścigów DTM można też było oglądać w internecie, chociażby na YouTube. Jeśli Kubica trafi do tej serii w roku 2020, to najpewniej taka opcja zostanie wyłączona w przypadku Polski. Trudno bowiem oczekiwać, aby któryś z nadawców telewizyjnych w przypadku zapłacenia sporych pieniędzy za prawa do transmisji, pozwalał na darmowe relacje w internecie.

Komentarze (8)
avatar
Andrzej Rutkowski
17.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zabije siebie i innych na pierwszym wirażu . To tak jak by dać pewnemu zwierzęciu brzytwą w łapy . Ile znów Orlen zapłacił BMW ? 
alebeka
16.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Powinni zakazać petard. Zobaczcie co może zrobić taka petarda. 
Demostenes
16.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oby transmisje były w eleven sports. 
avatar
Fuszera
16.12.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Może mi ktoś to przetłumaczyć Kuczery ... "w Polsce jest znacznie więcej utalentowanych kierowców niż Kubica. Za sprawą 35-latka, część z nich może dotrzeć do opinii publicznej."