F1: Red Bull tęskni za Danielem Ricciardo. "Jego decyzja była dla nas szokiem"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica (po lewej) i Daniel Ricciardo
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica (po lewej) i Daniel Ricciardo

- To był szok dla całego zespołu - powiedział Helmut Marko o decyzji Daniela Ricciardo, który w połowie 2018 roku ogłosił odejście z Red Bull Racing. Zespołowi brakuje Australijczyka, ale wierzy, że Alexander Albon wejdzie z czasem w jego buty.

Red Bull Racing nie był przygotowany na odejście Daniela Ricciardo i liczył, że Australijczyk nadal będzie tworzyć duet kierowców z Maxem Verstappenem. Nie było między nimi niezdrowej atmosfery, a rywalizacja Australijczyka z Holendrem sprawiała, że obaj wznosili się na wyżyny swoich umiejętności.

Jednak Ricciardo postanowił przenieść się do Renault. Nieoficjalnie wiadomo, że Australijczykowi nie podobało się to, że coraz częściej zespół w kluczowych momentach priorytetowo traktował młodszego Holendra.

Czytaj także: Sirotkin nie chciał walczyć z Kubicą

- To był szok dla całego zespołu, gdy postanowił odejść - ocenił Helmut Marko w rozmowie z "Motorsport Magazin".

ZOBACZ WIDEO F1. Czy Robert Kubica ma szansę na udział w wyścigu w sezonie 2020? Ekspert rozwiewa wątpliwości

- Atmosfera w zespole jest dobra, ale nie jest już tak wesoło od momentu, gdy nie ma z nami Daniela. To jeden z najszybszych kierowców w F1 i potrafi doskonale wyprzedzać, gdy tylko jest taka potrzeba. Jednak przede wszystkim brakuje jego żartów - dodał doradca Red Bulla ds. motorsportu.

O tym, że Red Bull nie był przygotowany na odejście Ricciardo, świadczą kolejne ruchy zespołu z Milton Keynes. Na miejsce Australijczyka zakontraktowano Pierre'a Gasly'ego. Jego wyniki pozostawiały jednak sporo do życzenia i Francuz już latem stracił pracę w ekipie. Zastąpił go Alexander Albon.

- Albon dobrze się spisuje. Dołączył do zespołu bez okazji do testowania tego samochodu i punktował w każdym wyścigu oprócz Brazylii, gdzie uderzył w niego Hamilton. Jest bardzo krytyczny względem siebie, wie w jakich aspektach może się poprawić. To wszystko jest bardzo pozytywne i oby był dobrym partnerem Verstappena w roku 2020 - podsumował Marko.

Czytaj także: Alonso żałuje wypowiedzianych słów

Sam Ricciardo również może pluć sobie w brodę w związku ze zmianą zespołu. Australijczyk liczył, że wspólnie z nim Renault będzie poprawiać wyniki w F1. Tymczasem Francuzi w minionym sezonie zrobili krok w tył. Jeśli w najbliższym sezonie stajnia z Enstone nie będzie bić się o miejsca na podium, Ricciardo może poszukać nowego zespołu w F1 w roku 2021.

Komentarze (5)
avatar
A my swoje
2.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
W ekipie Williamsa na pewno brakuje błyskotliwych dowcipów krakowskiej kapusty i jego ścisłego, inżynieryjnego umysłu. 
avatar
Fan2019
2.02.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
chłop miał jaja. widział co się dzieje i odszedł, podobnie jak Robert nie czekał aż Latifi go przekupi tak samo ogłosił że odchodzi. Renault może nie jest 1o ligowym graczem ale jeśli go tam do Czytaj całość
kolo7
2.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Niech idzie do Wiliamsa