Mercedes od sześciu lat jest niepokonany w Formule 1, zdobywając kolejne tytuły mistrzowskie w klasyfikacjach kierowców i konstruktorów. Zespół z Brackley będzie też faworytem rywalizacji w sezonie 2020, dlatego zaskakujące mogą być ostatnie informacje z fabryki.
Andy Cowell, odpowiedzialny w Mercedesie za silniki, zdradził w social mediach, że ekipa w ostatnich tygodniach musiała rozwiązać kilka niespodziewanych problemów ze swoją maszyną.
Czytaj także: Kask Kubicy za astronomiczną kwotę
- W fabryce w Brixworth sporo się dzieje. Sporo poprawek po stronie jednostki napędowej, w ERS, również w samym silniku spalinowym. Jak zawsze w takich sytuacjach, walczymy z różnymi problemami, aby móc tę konstrukcję złożyć w całość - powiedział Cowell na nagraniu opublikowanym na Twitterze.
ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"
- Poświęciliśmy sporo pracy na zbudowanie odpowiedniej specyfikacji, ukończenie jej, a następnie dostarczenie również naszym klientom, aby mogli odpalić swoje własne samochody - dodał inżynier Mercedesa.
Z silników Mercedesa w F1 korzystają również Williams oraz Racing Point. Od sezonu 2021 do tego grona dołączy McLaren.
Wydajność modelu W11 poznamy już pod koniec tego miesiąca, kiedy to ruszą zimowe testy F1 w Barcelonie. Początek pierwszej tury przedsezonowych jazd zaplanowano na 19 lutego.
Czytaj także: Zaskakujący transfer Williamsa. Aitken nowym rezerwowym
Co więcej, Mercedes myśli już o pierwszym wyścigu F1, jaki w połowie marca rozegrany zostanie w Australii. - Biorąc pod uwagę kalendarz, spora liczba części jest już wykonana. Teraz czeka nas wyzwanie, aby przetransportować wszystko na drugi koniec świata - podsumował Cowell.