F1: Caterham w centrum wielkiej afery korupcyjnej. Airbus miał wykorzystywać zespół do płacenia łapówek
Caterham, zespół F1 należący przed laty do Tony'ego Fernandesa, miał być wykorzystywany do otrzymywania łapówek od Airbusa. Malezyjski miliarder zaprzecza i twierdzi, że francuski producent samolotów zyskał na promocji poprzez F1.
Fernandes jest właścicielem tanich linii lotniczych AirAsia. Zdaniem brytyjskich śledczych, Airbus płacił biznesmenowi łapówki, a ten w zamian zobowiązywał się do zakupu samolotów francuskiego producenta. W proceder miał być zamieszany właśnie Caterham, dzięki czemu płatności można było łatwo ukryć przed opinią publiczną.
Czytaj także: Zaskakujący transfer Williamsa. Aitken nowym rezerwowym
Lojalność Fernandesa względem Airbusa miała mieć swoją cenę. Malezyjczyk na transakcjach z francuskim producentem zyskać miał 50 mln euro do prywatnej kieszeni.
ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"55-latek, choć zaprzecza oskarżeniom, do momentu wyjaśnienia sprawy postanowił zrezygnować ze stanowiska szefa AirAsia. Razem z nim odszedł Kamarudin Meranum, druga najważniejsza osoba w malezyjskiej firmie.
"Kategorycznie odrzucamy wszelkie sugestie, że braliśmy udział w niewłaściwych praktykach jako szefowie AirAsia. W żaden sposób nie zaszkodziliśmy firmie, której poświęciliśmy całe życie, budując ją od podstaw aż do miana światowego gracza" - napisali Fernandes i Meranum we wspólnym oświadczeniu.
"Caterham, firma rzekomo sponsorowana przez Airbus w niewłaściwy sposób, był w tamtym okresie zespołem F1, który podróżował po całym świecie. Promowaliśmy takie marki jak AirAsia, GE czy Airbus. Przez cały czas, gdy byliśmy akcjonariuszami Caterhama, firma nie osiągnęła zysku i ostatecznie została sprzedana w roku 2014 za 1 funta. Od początku do końca była to próba wypromowania brandu, a nie przedsięwzięcie mające na celu osiągnięcie zysku" - dodano.
Airbus w ubiegły piątek poinformował, że ustalił warunki ugody ws. zarzucanych mu praktyk korupcyjnych. Francuska firma zapłaci 3,6 mld euro Francji, Wielkiej Brytanii i USA. Z tej kwoty 2,08 mld euro otrzyma Francja, 984 mln euro Wielka Brytania, a do USA trafi 526 mln euro. Podpisanie porozumienia pozwoli Airbusowi mieć dalszy dostęp do zamówień publicznych w USA i Unii Europejskiej.
Według brytyjskiego urzędu, w Airbusie miał funkcjonować cały departament, który poprzez przedstawicieli handlowych dbał o to, by osoby odpowiedzialne za zamawianie samolotów decydowały się na produkty Francuzów. W zamian oferowano im gratyfikacje finansowe.
Czytaj także: Kask Kubicy za astronomiczną kwotę
Fernandes w świecie F1 pojawił się w roku 2010 wraz z utworzonym przez siebie Lotus Racing. Wskutek zawirowań, co do nazwy zespołu, w sezonie 2012 został on przemianowany na Caterham. Po raz ostatni kierowcy tej ekipy ścigali się w królowej motorsportu w roku 2014.
Malezyjski miliarder jest też właścicielem klubu piłkarskiego Queens Park Rangers, który w roku 2011 przejął od Berniego Ecclestone'a i Flavio Briatore, czyli osób również wywodzących się ze świata F1.