Do napadu na dom Tamary Ecclestone doszło w połowie grudnia ubiegłego roku, gdy Brytyjka wraz z rodziną przebywała na wakacjach (czytaj więcej o tym TUTAJ). Po niemal trzech miesiącach, brytyjskie służby aresztowały osoby podejrzane o rabunek. Według informacji Associated Press, do zatrzymania doszło 1 lutego.
Policja miała aresztować 47-letnią Marię Mester, która przybyła na Wyspy Brytyjskie z Rumunii. W kradzieży pomógł jej 29-letni syn, Emil-Bogdan Savastru. Najbliższe tygodnie spędzą oni w więzieniu, aż do rozprawy sądowej, którą zaplanowano na 28 lutego. Służby aresztowały też kolejne dwie osoby, ale zwolniono je po złożeniu wyjaśnień.
Śledczy nie odzyskali jeszcze skradzionej biżuterii. Jej wartość w chwili kradzieży szacowano na 60 mln euro.
ZOBACZ WIDEO F1. Czy Robert Kubica ma szansę na udział w wyścigu w sezonie 2020? Ekspert rozwiewa wątpliwości
W tej chwili policja nie chce zdradzać zbyt wielu szczegółów ze śledztwa. Wiadomo jednak, że Ecclestone mieszka w bardzo ekskluzywnej okolicy Kensington Palace Gardens. Wokół znajduje się m.in. posiadłość Romana Abramowicza, właściciela klubu piłkarskiego Chelsea FC, czy też księcia Williama i księżnej Kate Middleton.
Dostęp do willi Ecclestone mieli tylko wybrani, co bez wątpienia pozwoliło zacieśnić krąg podejrzanych. Służby podały jedynie, że do zatrzymania 29-latka doszło na lotnisku Heathrow, a jego matkę złapano na kolejnym z portów - Stansted.
- Zakładam, że to robota kogoś z wewnątrz, kogoś zaufanego. Straszne jest to, że ledwo co opuściła dom, by polecieć do Laponii na urlop. Chociaż może lepiej, że w tym czasie nie było jej w domu - mówił w grudniu Bernie Ecclestone, wieloletni szef F1.
Czytaj także:
Długa droga Roberta Kubicy do DTM
Pieniądz nie śmierdzi. Jak F1 ignoruje prawa człowieka