F1. Testy w Barcelonie. Kimi Raikkonen na czele stawki w czwartek. Dobra wiadomość dla Alfy Romeo

Materiały prasowe / Alfa Romeo / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen
Materiały prasowe / Alfa Romeo / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen

Dobiegł końca drugi dzień testów F1 w Barcelonie. Najszybszy na torze w Barcelonie okazał się być Kimi Raikkonen, po tym jak Alfa Romeo zaczęła sprawdzać tempo kwalifikacyjne. Fin poprawił się w końcówce sesji.

Łukasz Kuczera z Barcelony

Po pierwszym dniu testów F1 polscy kibice mogli mieć obawy co do formy Alfy Romeo. Nawet jeśli to tylko próbne jazdy, z których czasy nie są reprezentatywne, to odległe pozycje Roberta Kubicy i Antonio Giovinazziego powodowały, że u niektórych zapaliła się żółta lampka.

Również Kimi Raikkonen w czwartek długo pozostawał na tyłach stawki F1. Dość powiedzieć, że na przerwę obiadową fiński kierowca udawał się z czasem gorszym od tego, jaki w środę uzyskał Kubica. Sytuacja zmieniła się jednak w drugiej części dnia.

Po przerwie obiadowej Alfa Romeo po raz pierwszy podczas tegorocznych testów zaczęła sprawdzać tempo kwalifikacyjne. Miękkie opony w samochodzie Raikkonena w połączeniu z małą ilością paliwa przełożyły się na czas 1:17.091. Był to najlepszy wynik czwartkowej sesji. O ponad sekundę lepszy od tego, jaki w środę uzyskał Kubica. Polak nie korzystał jednak z miękkiego ogumienia.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: w Azji grali mecz na wodzie. Było jak w meczu Polska - Niemcy na MŚ 1974

Tuż przed końcem sesji testowej Raikkonen napotkał drobne problemy w swoim samochodzie, po tym jak zablokował mu się jeden z biegów. Tym samym najbardziej doświadczony kierowca w stawce F1 wywołał pierwszą czerwoną flagę w zimowych jazdach.

Raikkonen okazał się o nieco ponad 0,2 s lepszy od Sergio Pereza. Meksykanin już o poranku zadziwił padok F1 swoim tempem, kończąc okrążenie toru w Barcelonie w czasie 1:17.347. To zwiastun dobrej formy Racing Point w nadchodzącym sezonie F1. Szczególnie w kontekście samochodu tego zespołu, który wydaje się być kopią zeszłorocznego Mercedesa.

O tym, że do czasów z testów należy jednak podchodzić z dystansem, dobitnie świadczy wynik Valtteriego Bottasa. Fin po przerwie obiadowej zmienił w Mercedesie Lewisa Hamiltona. Czas 1:19.307 dał mu ostatnie miejsce w klasyfikacji, podczas gdy dzień wcześniej to właśnie stajnia z Brackley dyktowała warunki w Barcelonie.

2. dzień testów F1 w Barcelonie - wyniki

PozycjaKierowcaZespółCzas/strata
1. Kimi Raikkonen Alfa Romeo 1:17.091
2. Sergio Perez Racing Point 1:17.347
3. Daniel Ricciardo Renault 1:17.749
4. Alexander Albon Red Bull Racing 1:17.912
5. Pierre Gasly Alpha Tauri 1:18.121
6. Sebastian Vettel Ferrari 1:18.154
7. George Russell Williams 1:18.266
8. Charles Leclerc Ferrari 1:18.335
9. Lewis Hamilton Mercedes 1:18.387
10. Lando Norris McLaren 1:18.474
11. Romain Grosjean Haas 1:18.496
12. Esteban Ocon Renault 1:18.557
13. Valtteri Bottas Mercedes 1:19.307

Czytaj także:
Alfa Romeo ma ważne zadanie dla Roberta Kubicy
Kubica świadom małej liczby szans w tym sezonie w F1

Komentarze (8)
avatar
Kurt Kobajn
20.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale to jest fajne porównianie. Porównując rezultaty z wczoraj i łącząc to: Czytaj całość
avatar
Alojzy Polak
20.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ostatni Bottas w mercedesie a w końcu stawki L.Hamilton i jak się to ma do pierwszego Raikonena z ALFY - NIJAK 
avatar
fazi471
20.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dziwne są te porównywania do RK. On ma inne zadania na torze. Widzę że nie wszyscy to ogarniają. 
avatar
Bytyk
20.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
9
Odpowiedz
I gdzie w tym wszystkim nasz jednoręki bandyta? 1,5sek straty. To juz raczej śmieszne nie jest. 
avatar
Kurt Kobajn
20.02.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
warto zaznaczyć że tempa kwalifikacyjnego nie zdążył sprawdzić bobert tak dla "ekspertów od porównań"