F1. Łukasz Kuczera: Andrzej Duda ma rację. Polska powinna pomyśleć o swoim torze (komentarz)

WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Na zdjęciu: Andrzej Duda (po lewej) i Robert Kubica
WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Na zdjęciu: Andrzej Duda (po lewej) i Robert Kubica

Skoro Węgrzy mają Hungaroring, to Polacy również powinni mieć swój tor wyścigowy z prawdziwego zdarzenia - stwierdził w poniedziałek prezydent Andrzej Duda przy okazji prezentacji Alfy Romeo. Oby w końcu coś zaczęło się dziać w tym kierunku.

Andrzej Duda pojawił się na prezentacji Alfy Romeo w siedzibie Orlenu i skradł show. To dla niego wywiady przerwał Robert Kubica, by pokazać mu z bliska samochód Formuły 1. Prezydent był wyraźnie podekscytowany i gdyby tylko mógł, to najpewniej wsiadłby za kierownicę.

Ważniejsze z punktu widzenia kibica jest to, co powiedział Duda na temat toru i infrastruktury w Polsce. Przyznał, że skoro Węgrzy mają swój Hungaroring, to należy się zastanowić nad tym, czy Polska też nie powinna posiadać takiego obiektu. Przecież gospodarczo górujemy nad krajem ze stolicą w Budapeszcie.

Wystarczy popatrzeć na mapę torów homologowanych przez FIA (na końcu artykułu). Chociaż komunizm w Europie upadł 30 lat temu, to nadal mamy do czynienia z podziałem jak z czasów żelaznej kurtyny. Polska posiada ledwie jeden obiekt, który spełnia standardy FIA - w Poznaniu. Węgrzy mają wspomniany Hungaroring i będą budować nowy obiekt z myślą o MotoGP. Czesi właśnie w Brnie organizują zawody motocyklistów i mają szereg innych obiektów, a Słowacy są dumni ze swojego Slovakiaring.

ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze

My mamy tylko Poznań. Jednak tor w stolicy Wielkopolski nie posiada najwyższego statusu FIA. Nie może on być areną zmagań najważniejszych zawodów, choć przed laty trenowali na nim m.in. Michael Schumacher, Robert Kubica czy Lewis Hamilton. To już jednak przeszłość. Arena od lat nie była remontowana i prędzej zostanie zburzona, niż doczeka się porządnej renowacji. Takie są smutne realia motorsportu w Polsce.

Zarządcy toru w Poznaniu mają coraz więcej problemów chociażby z mieszkańcami, którzy wykupili od deweloperów nieruchomości na terenach położonych blisko obiektu. Ci skarżą się bowiem na hałas dobiegający z okolicy. Z tego powodu z Poznania wyrzucono niektóre imprezy motoryzacyjne, przy okazji różnego rodzaju wydarzeń prywatnych skrupulatnie sprawdzane są m.in. tłumiki i to jaki hałas generują. To wszystko sprawia, że poważne eventy zaczynają omijać Poznań szerokim łukiem.

Jesteśmy blisko, by Poznań dołączył do grona miast, w których tory przegrały z oczekiwaniami przeciętnego Kowalskiego. We Wrocławiu zamknięto obiekt Rakietowa, podobny los spotkał tor Żerań w Warszawie czy kolejny w Lublinie. Tereny były bowiem atrakcyjne dla deweloperów.

Jak tak dalej pójdzie, grozi nam sytuacja, w której niemal 40-milionowy kraj w środku Europy nie będzie się mógł poszczycić ani jednym torem z prawdziwego zdarzenia. Może i nie mamy tradycji w wyścigach, ale mimo to doczekaliśmy się Roberta Kubicy w Formule 1. Krakowianin natchnął swoimi występami pokolenie młodych kierowców, coraz większe grono młodzieży z sukcesami trenuje regularnie we Włoszech.

Dla nich, już nie dla Kubicy, który ma 35 lat i nie doczeka już startu w wyścigu F1 na terenie ojczyzny, warto robić coś w kierunku budowy porządnego toru. To trochę tak jak ze stadionami piłkarskimi na Euro 2012. Też był okres, gdy nie mieliśmy porządnych obiektów, organizacja tak poważnej imprezy wydawała się być mrzonką. Mimo to, piękne areny we Wrocławiu, Gdańsku czy Warszawie powstały i teraz mogą z nich korzystać tysiące Polaków.

I nie zgodzę się z argumentami, że taki obiekt powinien powstać jedynie z inicjatywy prywatnej firmy, która później sama go będzie utrzymywać. To utopia. Obiekty piłkarskie też zostały zbudowane przez samorządy za pieniądze podatników i regularnie się do nich dokładamy. I też służą garstce pasjonatów.

Orlen drugi rok z rzędu będzie obecny w F1, do tego właśnie dołączył do serii DTM. I wiele wskazuje na to, że firma z Płocka jeszcze nieco pobędzie w motorsporcie, bo to dla niej naturalne środowisko do promocji. W kartingu mamy kilku nastolatków, którzy mogą wypłynąć na szerokie wody w niedalekiej przyszłości. Do pełni szczęścia brakuje nam tylko toru.

Łukasz Kuczera

Czytaj także:
Alfa Romeo liczy na pomoc Roberta Kubicy
Andrzej Duda przymierzył się do Alfy Romeo

Źródło artykułu: