F1. Robert Kubica nie jest obojętny na los Williamsa. "Cieszy, że wracają do walki"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Robert Kubica
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica na każdym kroku podkreśla, że tegoroczny samochód Alfy Romeo jest znacznie lepszy od tego, jakim przed rokiem dysponował Williams. Nie oznacza to jednak, że 35-latka nie interesuje los dawnej ekipy. Wręcz przeciwnie.

Robert Kubica znalazł się na ustach dziennikarzy i kibiców, po tym jak w środowy poranek wykręcił najlepszy czas sesji testowej Formuły 1. Rezerwowy kierowca Alfy Romeo pokonał jedno okrążenie toru Catalunya w czasie 1:16.942.

To najlepszy wynik Kubicy w historii startów na torze w stolicy Katalonii. Wynika to z faktu, że w ostatnich latach F1 mocno zmieniła się pod względem przepisów. We wcześniejszych latach, gdy krakowianin po raz pierwszy ścigał się w stawce, samochody nie dysponowały takim dociskiem aerodynamicznym.

Sporo mówi się, że maszyny w roku 2020 będą najszybsze w historii F1, bo już w przyszłej kampanii w życie mają wejść zmiany, które wyhamują pojazdy o pięć-sześć sekund na okrążeniu.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Orlenu o wspieraniu sportowców. "Nie chodzi tylko o wizerunek i biznes"

Kubica po zakończeniu środowych testów został zapytany przez oficjalny serwis F1 o to, czy poczuł różnicę w docisku względem swoich wcześniejszych doświadczeń. Zamiast nawiązać do lat 2006-2010, Kubica opowiedział o swoich doświadczeniach z... Williamsem.

- Zdecydowanie, gdy wskoczyłem do Alfy Romeo, to poczułem dużą różnicę w porównaniu do Williamsa - powiedział Kubica reporterce F1.

Krakowianin podkreślił przy tym, że dostrzegł po wynikach testów, że jego były zespół również się poprawił, co go mocno cieszy. - Widziałem, że Williams wykonał krok naprzód. To dobrze. Tam w zespole jest sporo osób, które dobrze wykonują swoją pracę. Dlatego to cieszy, że wracają do walki - dodał.

- Dla mnie jazda zeszłorocznym samochodem, choć wolniejsza, była bardziej skomplikowana od tegorocznego ścigania się Alfą Romeo, choć osiągam lepsze czasy. Trzeba jednak pamiętać o jednym. Prowadzenie samochodu F1 samo w sobie zawsze jest trudne. Niezależnie czy wsiądzie się do Mercedesa, Ferrari czy Williamsa. Trzeba jednak wykonać swoją pracę - stwierdził Kubica.

Polak zdradził też, że przy okazji Grand Prix Australii jego zespół powinien prezentować jeszcze lepsze tempo. - Mamy jeszcze pewne rzeczy w zanadrzu. Możemy odblokować jeszcze nieco potencjału, bo nowe części są w drodze. Dlatego jestem optymistą. Po pierwszym tygodniu reakcje są pozytywne. Zespół szybko zareagował, wprowadził takie zmiany jakich oczekiwałem - podsumował.

Czytaj także:
Robert Kubica najszybszy w porannej sesji testowej
Kubica sprawdzał nowinki w Alfie Romeo

Źródło artykułu: