F1. FIA podpisała tajną ugodę z Ferrari. Silnik włoskiego producenta znów przeszedł kontrolę
FIA po raz kolejny w ostatnim okresie skontrolowała silnik Ferrari. Federacja nie potwierdziła, by konstrukcja Włochów łamała regulamin F1, ale obie strony podpisały ugodę, której treść pozostanie tajna. To wywołuje lawinę spekulacji.
Tymczasem w piątek, na zakończenie zimowych testów F1, poinformowano o kolejnej kontroli silnika Ferrari. FIA zdradziła przy tym, że doszła do konsensusu z włoskim producentem. Szczegóły porozumienia pozostają tajne. Wiadomo tylko, że firma z Maranello pozwoliła inżynierom z FIA dokładnie przeanalizować jej silnik.
"FIA i Ferrari zgodziły się, co do szeregu zobowiązań technicznych, które poprawią monitorowanie wszystkich silników w F1 w kolejnych sezonach. Do tego pomogą FIA w pozostałych kontrolach, jak również w dalszych badaniach ws. dwutlenku węgla i paliw zrównoważonych" - napisano w oświadczeniu.
Co ciekawe, w treści komunikatu nie ma wzmianki o tym, że silnik Ferrari w roku 2019 był w pełni legalny. Według "Autosportu", podpisanie tajnego porozumienia może sugerować, że Ferrari zrezygnowało z nielegalnego rozwiązania i nie będzie z niego korzystać w przyszłości.
W zeszłym roku Ferrari konsekwentnie zaprzeczało, jakoby silnik stworzony przez Włochów był niezgodny z regulaminem F1. - Jeśli popatrzymy na cały sezon, to jesteśmy jednym z częściej kontrolowanych zespołów. Mamy przewagę w wydajności, choć raz za razem byliśmy poddawani różnym testom - komentował pod koniec ubiegłego roku Mattia Binotto, szef Ferrari.
Czytaj także:
Polska i jej nieudane podejścia do budowy torów
Giovinazzi skomentował swój wypadek w czwartkowych testach