F1. Tajny dokument FIA i Ferrari wywołał furię u konkurencji. Toto Wolff domaga się jego ujawnienia

Getty Images / Clive Mason / Na zdjęciu: Toto Wolff
Getty Images / Clive Mason / Na zdjęciu: Toto Wolff

FIA zakończyła kontrolę silnika Ferrari, co zakończyło się podpisaniem tajnej ugody. Zdaniem niektórych, świadczy to o wykryciu nieprawidłowości w maszynie Włochów. Ujawnienia dokumentu domaga się Toto Wolff, szef Mercedesa.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie jest zaskoczeniem, że afera wokół silnika Ferrari ma swój ciąg dalszy. Skoro przez cały zeszły sezon rywale donosili na Włochów do FIA i domagali się kolejnych kontroli, to informacja o podpisaniu tajnego porozumienia na zakończenie sprawy musiała wywołać u nich furię.

Według "Auto Bilda", sprawy w swoje ręce wziął Toto Wolff. Szef Mercedesa miał już wysłać specjalny list do wybranych zespołów F1. W nim prosi o wsparcie i wspólne wystąpienia do światowej federacji o ujawnienie treści dokumentu pomiędzy FIA a Ferrari.

Co oczywiste, list nie trafił do Ferrari, Alfy Romeo i Haasa, bo te zespoły korzystają z jednostki napędowej wyprodukowanej w Maranello.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Orlenu o wspieraniu sportowców. "Nie chodzi tylko o wizerunek i biznes"

Dziennikarz Ralf Bach, który dotarł do treści listu, poinformował, że Wolff oskarża FIA o złe zarządzanie i kontrolowanie spraw techniczny w Formule 1. Austriak domaga się też "ujawnienia wszystkich szczegółów, które zostały omówione podczas wewnętrznych narad z Ferrari".

Silnik Ferrari w ubiegłym roku dysponował sporą mocą zwłaszcza na prostych. Mimo kilku kontroli FIA w trakcie sezonu, zespołowi z Włoch nigdy nie udało się udowodnić łamania regulaminu F1. Dopiero pod koniec roku, gdy w życie weszły nowe dyrektywy techniczne FIA, które regulowały pracę silnika w określonym zakresie, przewaga Ferrari nad resztą stawki zmalała.

Ferrari w zeszłym roku zajęło drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1, co wiąże się ze sporymi nagrodami finansowymi. Gdyby wyszło na jaw, że zespół łamał regulamin dotyczący jednostek napędowych, byłoby to równoznaczne z otwarciem puszki Pandory. Rywale mogliby bowiem zażądać weryfikacji wyników sezonu 2019.

Czytaj także:
Robert Kubica odpowiedział na słowa Claire Williams
Haas niepewny pozostania w stawce

Komentarze (3)
avatar
RobertW18
4.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Przy sposobności, ładny kołnierz nosi p. Wolff :) Zgrabnie jakby połączył Cesarstwo Niemieckie z Polską. 
avatar
Przemyslaw Pszemek
4.03.2020
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Co za clickbaitowy bullshit. Na głównej "Wypłynął tajny dokument", w artykule "Toto Wolff domaga się jego ujawnienia". Szanujcie siebie i nas, droga redakcjo.