Remont toru Zandvoort rodził się w bólach, a wszystko za sprawą protestów ekologów. Obiekt jest bowiem położony blisko morza, a zlokalizowane wokół niego wydmy znajdują się pod ochroną. Ostatecznie renowację udało się przeprowadzić i zakończyła się ona sukcesem.
Jako pierwszy na holenderski tor wyjechał Max Verstappen, co nie jest zaskoczeniem. To właśnie dla 22-latka Holendrzy postanowili zorganizować zaplecze sponsorskie i nie tylko doprowadzić do remontu obiektu, ale też powrotu Grand Prix Holandii do kalendarza Formuły 1.
- Ostatni zakręt jest niezły. Naprawdę wyjątkowy. Trudno coś powiedzieć o wyprzedzaniu, bo nie miałem okazji ścigać się tu z innymi, ale na pewno będzie to dobre miejsce do takich manewrów - powiedział Verstappen.
ZOBACZ WIDEO: Orlen szuka następców Kubicy. Umowa z Alfą gwarantuje młodym Polakom szkolenie
Końcowy fragment okrążenia prowadzi bowiem po łuku i pod dość sporym kątem, co jest dość niespotykane jak na realia F1. To właśnie ten fragment toru musiał zostać mocno przebudowany, aby spełniać obecne wymogi bezpieczeństwa.
- Czułem się dobrze na tym okrążeniu demonstracyjnym. To zawsze był fajny tor, ale po zmianach jest jeszcze lepszy. Można obierać kilka linii wyścigowych, chociażby w trzecim zakręcie. To dobra wiadomość dla kibiców - dodał kierowca Red Bull Racing.
Obecny rekord toru Zandvoort wynosi 1:19.511. Jednak zdaniem Verstappena, kierowcy w tym roku powinni na nim osiągać bez większych przeszkód czasy na poziomie 1:10-1:11. Czy tak się stanie? Przekonamy się 3 maja, kiedy to odbędzie się wyścig F1 o Grand Prix Holandii. Po raz ostatni Zandvoort gościł królową motorsportu w roku 1985. Wtedy wyścig wygrał Niki Lauda.
Okrążenie toru Zandvoort z Maxem Verstappenem:
Ride with @Max33Verstappen for the first lap of the new Zandvoort Circuit!#DutchGP pic.twitter.com/qHSG1cyUBA
— Aston Martin Red Bull Racing (@redbullracing) March 4, 2020
Czytaj także:
Robert Kubica odpowiedział na słowa Claire Williams
Haas niepewny pozostania w stawce