F1. GP Australii. Podejrzenie koronawirusa u kolejnych pracowników Haasa. Nie wiadomo, czy zespół przystąpi do wyścigu

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Gunther Steiner
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Gunther Steiner

W środę trzech pracowników zespołów F1 przeszło testy na obecność koronawirusa, w czwartek gorzej poczuły się dwie kolejne osoby z Haasa i również przeszły kontrolę. Gunther Steiner nie wie, czy jego zespół przystąpi do GP Australii.

W tym artykule dowiesz się o:

W środę media informowały, że ze względu na gorączkę i złe samopoczucie testy na obecność koronawirusa przeszło dwóch pracowników Haasa oraz jeden członek McLarena. Ekipy zostały też poddane kwarantannie i miały nie opuszczać hotelu.

Już w czwartek dotarła wiadomość, że stan zdrowia dwóch kolejnych pracowników Haasa się pogorszył i oni również zostali poddani badaniom na obecność groźnej choroby. Trafili też do izolatki, aby ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa.

- Powinniśmy wkrótce mieć wyniki tych badań. Do tego czasu nic nie wiem i nie chciałbym spekulować. Nie jestem lekarzem. Mam nadzieję, że testy wyjdą negatywnie i będziemy mogli kontynuować udział w Grand Prix Australii - powiedział dziennikarzom na briefingu Gunther Steiner, szef Haasa, cytowany przez ESPN.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Steiner został zapytany o scenariusz na wypadek, jeśli okaże się, że pracownicy Haasa są zarażeni koronawirusem. - Przekroczymy ten most, jeśli do niego dojdziemy. Czekamy dalej na wyniki - dodał Włoch.

- Trudno nam o alternatywę. Nikt nie może tutaj przylecieć, by zastąpić chorych pracowników. Chodzi nie tylko o chorobę, ale też o czas, jaki jest wymagany, by dolecieć do Australii. Dlatego musimy coś wymyślić. W wyścigach zawsze da się znaleźć rozwiązanie. Jednak najpierw chcę poznać problem, zanim będę musiał myśleć nad jego rozwiązaniem - stwierdził.

Podczas gdy organizatorzy Grand Prix Australii konsekwentnie powtarzają, że wyścig na Albert Park odbędzie się zgodnie z planem, pozytywny wynik testów na obecność koronawirusa może zmienić sytuację. Zasygnalizował to Brett Sutton, odpowiedzialny za zdrowie w stanie Wiktoria.

- Jeśli okaże się, że pracownicy zespołów F1 są chorzy na koronawirusa, to musimy się zastanowić, co dalej. Bo mają bliskie kontakty z innymi pracownikami, z kolejnymi ekipami. Wszyscy musieliby zostać poddani kwarantannie. Jeśli trzeba będzie w tej sytuacji dać sobie spokój z wyścigiem, niech tak będzie - powiedział Sutton w radiu 3AW.

Czytaj także:
Raikkonen nie bagatelizuje ryzyka spowodowanego koronawirusem
F1 nie może organizować wyścigów bez kibiców

Źródło artykułu: