F1. GP Australii. Koronawirus u pracownika McLarena. Zespół wycofuje się z wyścigu

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Carlos Sainz podczas pit-stopu
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Carlos Sainz podczas pit-stopu

McLaren poinformował o wycofaniu się z Grand Prix Australii. Decyzję podjęto po tym jak zespół otrzymał wyniki badania, które potwierdziły zarażenie koronawirusem u jednego z jego pracowników. Wyścig w Melbourne stoi pod znakiem zapytania.

W tym artykule dowiesz się o:

McLaren już w środę informował, że jeden z jego pracowników nie czuje się najlepiej i ma objawy zarażenia koronawirusem. Dlatego przeszedł on wymagane badania i trafił do izolatki, aby ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się groźnej choroby.

Zespół z Woking w czwartek otrzymał wyniki testu i potwierdziły one zarażenie koronawirusem. Opiekę nad członkiem załogi McLarena przejęli już australijscy lekarze, którzy wierzą, że uda się go wyleczyć.

"Zespół był przygotowany na taką ewentualność i zagwarantował pełne wsparcie swojemu pracownikowi, który teraz musi zostać poddany kwarantannie. McLaren współpracuje z władzami lokalnymi, aby pomóc w kolejnych badaniach i analizach" - poinformowano w specjalnym komunikacie.

Brytyjczycy postanowili wycofać się z Grand Prix Australii. Istnieje bowiem ryzyko, że chory pracownik zaraził kolejnych.

"Decyzja została podjęta ze względu na zachowanie środków bezpieczeństwa. Nie tylko ze względu na pracowników i partnerów McLarena, ale też naszych rywali, fanów F1 i innych osób" - dodano w oświadczeniu.

W tej sytuacji kibice powinni się spodziewać odwołania Grand Prix Australii. Wcześniej Ross Brawn, dyrektor sportowy F1, zapowiadał, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której jednej z ekip miałoby zabraknąć na polach startowych.

Pozytywne wieści przekazał za to Haas, u którego czterech pracowników również podejrzewano zarażenie koronawirusem. Amerykański zespół otrzymał już wyniki badań i okazały się one negatywne. Dlatego ekipa zamierza kontynuować swoje przygotowania do Grand Prix Australii zgodnie z planem.

Stanowisko ws. decyzji McLarena przedstawiła też sama Formuła 1. "Szanujemy decyzję zespołu. Razem z FIA koordynujemy kolejne kroki i podejmujemy decyzje. Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo kibiców, ekip i całego personelu pracującego podczas wyścigu" - napisano w komunikacie.

Czytaj także:
Raikkonen nie bagatelizuje ryzyka spowodowanego koronawirusem
F1 nie może organizować wyścigów bez kibiców

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Komentarze (2)
avatar
Patomorfolog
12.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawiesić całe F1 i rozgonić do domów , bo się nawzajem pozarażają. 
avatar
Dux
12.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak już cytujemy to całą wypowiedź Rossa Brawna. Koniec wypowiedzi był taki: " jeśli któryś dobrowolnie wycofa się - będzie to inna sytuacja"