Pirelli szykowało się na rozpoczęcie sezonu Formuły 1, mimo problemów spowodowanych przez koronawirusa i pogarszającej się sytuacji we Włoszech, gdzie producent ogumienia ma jedną ze swoich fabryk i główną siedzibę. Odwołanie Grand Prix Australii wymusiło jednak na nim zniszczenie 1800 opon.
- Ich użycie po zdjęciu z felg i ponownym założeniu nie byłoby bezpieczne - tłumaczył tamtą decyzję Mario Isola, szef departamentu odpowiedzialnego za F1 w Pirelli.
Sezon F1 prędko nie zostanie wznowiony, a w tej chwili Pirelli nawet nie produkuje nowych opon. - Wstrzymaliśmy produkcję na kolejne wyścigi. To się nie zmieni, dopóki nie będziemy mieć wiedzy, co się z nimi stanie. Już wyprodukowane ogumienie może zostać użyte później, bo nie zostało jeszcze założone na felgi - zdradził Isola w magazynie "RACER".
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Pirelli również odczuwa skutki koronawirusa. We Włoszech chorobę COVID-19 zdiagnozowano już u ponad 59 tys. osób, a zmarło na nią prawie 5,5 tys. ludzi. Wprowadzone przez rząd restrykcje doprowadziły do tego, że Włosi tak naprawdę byli zmuszeni zamknąć swoje zakłady. Co więcej, groźną chorobę wykryto u jednego z pracowników Pirelli obecnego na Grand Prix Australii. Jego życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo.
Producent ma jednak zapasy opon, jakie zostały wyprodukowane z myślą o wyścigach F1 w Bahrajnie i Wietnamie. Tyle że ogumienie zostało już przetransportowane do tych krajów, bo decyzja o odwołaniu tamtejszych Grand Prix zapadła w ostatnim momencie.
- Możemy je tam bezpiecznie przechowywać, bo są trzymane w kontenerach z odpowiednią temperaturą. Dopóki nie zaczną się wyścigi, na pewno nie ucierpią - zakończył Isola.
Rywalizacja w F1 najwcześniej ruszy pod koniec czerwca. W poniedziałek już oficjalnie poinformowano o odwołaniu Grand Prix Azerbejdżanu, a podobna decyzja lada moment ma zapaść, co do Grand Prix Kanady. Wyścig w Montrealu zaplanowany jest na 14 czerwca, ale raczej nie odbędzie się w tym terminie.
Czytaj także:
Dwa wyścigi F1 w trakcie jednego weekendu?
Ferrari nawiązało współpracę z producentem respiratorów