F1. Sezon 2020 bez zdobywcy tytułu mistrzowskiego? Zaskakująca propozycja Jacquesa Villeneuve'a

Jacques Villeneuve ma zaskakującą propozycję dla F1 ze względu na pandemię koronawirusa. Były mistrz świata proponuje, by w tym roku nie przyznawać tytułu mistrzowskiego. Jego zdaniem, Formuła 1 najwcześniej będzie mogła ruszyć we wrześniu.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
start do wyścigu F1 Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
Formuła 1 do tej pory odwołała osiem tegorocznych wyścigów. Los kolejnych jest mocno niepewny, bo koronawirus nie daje za wygraną. W efekcie należy oczekiwać odwołania zaplanowanych na czerwiec Grand Prix Kanady czy Grand Prix Francji.

Zdaniem Jacquesa Villeneuve'a, sytuacja na świecie uspokoi się dopiero późnym latem, dlatego też najwcześniej samochody na torach zobaczymy we wrześniu. - Nawet jeśli świat z powrotem się otworzy i zwalczymy pandemię, to będziemy potrzebować czasu, aby zorganizować jakiekolwiek Grand Prix. Tego się nie da zrobić w tydzień - stwierdził w Canal+ mistrz świata F1 z sezonu 1997.

- Pierwszy wyścig F1 nowego sezonu powinien odbyć się we wrześniu. Wyobrażam sobie, że różne organizacje i właściciele Formuły 1 będą dążyć do tego, aby zorganizować maksymalną liczbę Grand Prix. Wszystko po to, by wypełnić wymogi odnośnie podpisanych umów sponsorskich i telewizyjnych. To jednak byłby błąd - dodał Villeneuve.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
W tym momencie FIA oraz F1 zakładają rozegranie sezonu składającego się z 15-18 rund. W razie potrzeby, część z nich odbyłaby się w styczniu i lutym 2021 roku, choć nadal byłaby zaliczana do wyników sezonu 2020.

- Szkoda byłoby sztucznie zapełniać cały sierpień wyścigami, potem organizować je bez przerwy od września do Bożego Narodzenia, a może nawet później. Wszystko po to, by wręczy komuś mistrzostwo - stwierdził Kanadyjczyk.

48-latek ma inną propozycję. Villeneuve stoi na stanowisku, że w roku 2020 nie powinno wyłaniać się mistrza świata. Z co najmniej kilku powodów. Nie tylko ze względu na mniejszą liczbę wyścigów, ale też chaos spowodowany koronawirusem. W końcu obecnie fabryki zespołów F1 są zamknięte i nie mają one szans poprawiać swoich konstrukcji.

- Mądrym rozwiązaniem byłoby powiedzieć "nie będziemy mieć mistrza". Wtedy każdy wyścig mógłby być po prostu wielkim wydarzeniem. Czymś w stylu Indianapolis 500 lub 24h Le Mans. Każde Grand Prix byłoby niczym Wielki Szlem w tenisie. Nie byłoby jedynie jakąś tam rundą w całym sezonie - podsumował Villeneuve.

Czytaj także:
Gęstnieje atmosfera wokół Formuły 1
DTM. Kubica ostrzeżony przez rywali

Czy podoba ci się propozycja Jacquesa Villeneuve'a?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×