Pandemia koronawirusa sprawiła, że sezon w Formule 1 nawet się nie rozpoczął. Teraz wszyscy obserwują wydarzenia na świecie i czekają na decyzję w sprawie powrotu na tor. Na razie jednak się na to nie zapowiada, choć organizator zakłada, że będzie to możliwe na początku lipca.
Głos na temat sezonu F1 zabrał Bernie Ecclestone. Były szef najpopularniejszych zawodów wyścigowych uważa, że ten rok należy spisać na straty.
- Formuła 1 powinna już teraz anulować cały sezon. Dlatego, że nikt nie wie, co będzie dalej. Nikt nie zorganizuje większych wydarzeń, dopóki jest ryzyko. Nikt nie weźmie na siebie takiej odpowiedzialności - mówi w rozmowie ze Sport1.
Brytyjczyk był kontrowersyjną postacią w F1 i często nie liczył się z głosem innych. 89-latek twierdzi, że obecnie brakuje człowieka, który sam podjąłby decyzję za wszystkich.
- Byłem wielokrotnie krytykowany za to, że dobrze mówiłem o dyktaturze, ale byłem źle zrozumiany. Nie miałem na myśli, że demokracja powinna zostać zniesiona. Uważam jednak, że muszą być osoby, które same podejmą decyzję, gdy jest to potrzebne. W trakcie kryzysu wywołanego przez koronawirusa ma to szczególne znaczenie. Demokracja nigdy nie zadziała w Formule 1. Zawsze czułem się jak cesarz, który musi stale rozmawiać z książętami, myślącymi tylko o sobie i o własnym interesie - tłumaczy.
Zakończenie sezonu z pewnością będzie mieć poważne konsekwencje finansowe. Dlatego na razie nikt nie chce podjąć takiej decyzji.
Koronawirus. Fiasko projektu Red Bulla i Renault. Rząd nie zamówi respiratorów ich produkcji >>
F1. Ojciec chciał, by został dentystą. Ferrari nie poznało się na jego talencie. Historia sir Stirlinga Mossa >>
ZOBACZ WIDEO: Nasz dziennikarz na pierwszym froncie walki z koronawirusem. "To staje się rutyną"