Maurizio Arrivabene na początku 2019 roku stracił posadę szefa Ferrari w Formule 1, ale zasiada też w sztabie menedżerskim piłkarskiego Juventusu Turyn. Włoch ma świetne kontakty dzięki wieloletniej pracy w firmie Philip Morris, która jest m.in. właścicielem marki Marlboro.
W trudnych czasach Arrivabene nie zaszył się jednak w domowym zaciszu. Jak przekazała stacja Mediaset, 63-latek postanowił pomóc włoskiej służbie zdrowia. Od pewnego czasu Arrivabene odpowiada za transport chorych do klinik i szpitali.
- Arrivabene nie chciał tego upubliczniać, niewiele osób o tym wiedziało, ale od pewnego czasu szturmuje ulice specjalnym pojazdem i odpowiada za transport chorych. Krótko mówiąc, został kierowcą - przekazał Leo Turrini, włoski dziennikarz, który ma świetne źródła w Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: Formuła 1. Daniel Obajtek zdradza plan Orlenu. "Rok inwestycji nie byłby opłacalny"
Arrivabene był szefem Ferrari w latach 2014-2019. Za zadanie miał zrestrukturyzować zespół z Maranello i doprowadzić go na szczyt Formuły 1. Ekipa pod jego rządami znacząco poprawiła wyniki, walcząc w sezonach 2017-2018 o tytuły mistrzowskie, ale ostatecznie przegrała batalię z Mercedesem. To zadecydowało o losie Włocha.
Następcą Arrivabene w Ferrari został Mattia Binotto.
Włochy są jednym z państw najmocniej dotkniętych koronawirusem. Jak do tej pory w tym kraju potwierdzono ponad 180 tys. zachorowań na COVID-19. Groźna choroba zabiła już ponad 24 tys. osób.
Czytaj także:
Prywatna ceremonia pogrzebowa Stirlinga Mossa
Trudna sytuacja finansowa Williamsa