Formuła 1 ogłosiła w poniedziałek, że w lipcu spróbuje wznowić rywalizację. Pierwszy wyścig miałby się odbyć w Austrii, a cały sezon łącznie składałby się z 17 rund - tak wynika z nieoficjalnych informacji "Bilda". Tym samym nie spełni się czarny scenariusz Berniego Ecclestone'a, który nawoływał do odwołania całego sezonu 2020.
- Bernie powiedział, że sezon 2020 w F1 powinien być odwołany. Problem w tym, że nikt nie traktuje go już poważnie. Jego czas już dawno minął. Bardzo łatwo jest być krytykiem wszystkiego, jeśli się stoi z boku - powiedział gazecie "NOS" Frits van Amersfoort, właściciel zespołu Formuły 3 o nazwie van Amersfoort Racing, w którym debiutował chociażby Max Verstappen.
Holender zwrócił uwagę na to, że odwołanie sezonu miałoby opłakane skutki dla wielu zespołów. Nie tylko tych z F1, ale również z niższych serii. Nie otrzymałyby one ani jednego euro z umów sponsorskich, a zatrudniają setki pracowników.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Marcin Lewandowski nie rozpacza. "Trzeba się dostosować do sytuacji. To dotyczy całego świata"
- My musimy się ścigać, aby przetrwać. Są zespoły, które przestały odbierać telefony. Kierowcy i sponsorzy zrobili tam przelewy, a nie ma wyścigów, więc pojawił się problem. Wiele relacji już zostało zepsutych czy wręcz zerwanych - ocenił van Amersfoort.
Co ważne dla ekip Formuły 2 i Formuły 3, plan dotyczący wznowienia sezonu w motorsporcie zakłada również organizowanie wyścigów mniejszych kategorii. Liberty Media, właściciel F1, chce w ten sposób pomóc zespołom i kierowcom. Ci drudzy muszą mieć bowiem szansę, by walczyć o punkty do superlicencji, co jest niezwykle ważne w kontekście starania się o angaż w F1 w roku 2021.
- Jeśli tylko Formuła 1 wystartuje, to my również. Dla każdej ze stron ważne jest, aby sezon się zaczął. Jeśli zostanie anulowany, wystąpią gigantyczne problemy. Dla wszystkich - stwierdził holenderski działacz.
Van Amersfoort podkreślił, że zespoły i kierowcy w F2 i F3 nawet nie dostrzegą faktu, że wyścigi odbywają się bez udziału publiczności. - W seriach juniorskich my od lat ścigamy się przy pustych trybunach, bo kibice przychodzą oglądać głównie F1. Dlatego to nie problem. Ściganie się zawsze jest lepsze niż jego brak - podsumował.
Bernie Ecclestone w w październiku skończy 90 lat. Brytyjczyk przez cztery dekady szefował Formule 1. To on uczynił z niej globalną markę. Swoje "dziecko" sprzedał przed kilkoma laty amerykańskiej firmie Liberty Media. Od tego momentu sporadycznie pojawia się na wyścigach F1.
Czytaj także:
Azerowie i Rosjanie protestują. Nie chcą wyścigów bez kibiców
Audi wycofuje się z DTM po sezonie