Od wielu tygodni trwają spekulacje dotyczące przyszłości Mercedesa w Formule 1. Jeszcze zanim nadeszła epidemia koronawirusa, grupa Daimler wprowadziła plan sporych cięć finansowych w swojej firmie. Kryzys tylko pogłębił problem, a rezygnacja z F1 dałaby firmie setki milionów dolarów oszczędności rocznie.
Dodatkowo z końcem 2020 roku wygasają umowy Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa, a Mercedes nie ogłosił jeszcze ich przedłużenia. Dla wielu ekspertów to tylko kolejny dowód na to, że przyszłość Niemców w F1 jest mocno niepewna.
Daimler, właściciel marki Mercedes, odpowiedział na ciągłe plotki specjalnym oświadczeniem. "Spekulacje dotyczące naszego wyjścia z F1 są nieuzasadnione i nieodpowiedzialne. Ten sport podjął właściwe środki, aby poradzić sobie z konsekwencjami pandemii COVID-19 i zapewnić dyscyplinie stabilność finansową. Z tego bardzo się cieszymy" - napisano w komunikacie.
"Naszym wyraźnym zamiarem jest kontynuowanie rywalizacji w Formule 1 jako Mercedes-Benz w nadchodzących latach, a Toto Wolffa chcemy uczynić naszym partnerem zarządzającym" - dodano.
Umowa Toto Wolffa z Mercedesem również wygasa po sezonie 2020. Austriak od kilku tygodni twierdzi, że rozmowy ws. jej przedłużenie trwają. 48-latek może otrzymać jednak nieco inną rolę. Po tym jak w maju ubiegłego roku zmarł Niki Lauda, Wolff stracił nie tylko przyjaciela, ale też dyrektora, z którym omawiał kluczowe sprawy. Od nowego sezonu Wolff może łączyć funkcje szefa i dyrektora w Mercedesie.
Czytaj także:
Valtteri Bottas wypychany z Mercedesa
Formuła 1 ma problem z ułożeniem kalendarza
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"