Plotki łączące Sebastiana Vettela z Mercedesem pojawiły się niemal od razu, po tym jak Ferrari ogłosiło rozstanie z 32-latkiem po zakończeniu obecnego sezonu Formuły 1. Media twierdzą, że pomysł transferu Vettela spodobał się szefom Daimlera, którzy dostrzegają plusy wynikające ze startów niemieckiego kierowcy w niemieckim zespole.
Sam Toto Wolff mówił w wywiadzie opublikowanym przez Mercedesa, że jego zespół "nie może zignorować dostępności takiego kierowcy jak Vettel".
To wszystko wpływa na sytuację Valtteriego Bottasa, którego kontrakt z Mercedesem wygasa po sezonie 2020. Czy Fin ma się czego obawiać? - Nie, takie plotki i spekulacje nie docierają do kierowcy. Przez cały czas zespół jest ze mną bardzo szczery. Wiemy, jaka jest sytuacja. Dostałem też dość prostą wiadomość. Mercedes nie rozważa transferu Vettela. Dlatego się nie martwię - powiedział Bottas w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowita metamorfoza byłej pływaczki. Internauci są zachwyceni
Bottas dołączył do Mercedesa w roku 2017 w ramach zastępstwa za Nico Rosberga, który dość niespodziewanie zakończył karierę. Jako że Fin co roku otrzymuje kontrakt na tylko jeden sezon, to jest już przyzwyczajony do spekulacji na temat swojej osoby.
- Dla mnie sytuacja co roku jest taka sama. Obecne spekulacje w niczym nie różnią się od tych, jakie były wcześniej. Co roku są jakieś rozmowy. To dość zabawne, że nie odbył się jeszcze ani jeden wyścig w ty mroku, a niektórzy twierdzą, że ktoś już zajął moje miejsce w Mercedesie. Nawet mnie to rozbawiło. Nie nakłada to jednak na mnie dodatkowej presji. Mam w głowie swój jasny cel na ten sezon i to wszystko - dodał Bottas.
Problem Bottasa polega na tym, że o miejscu w Mercedesie marzy też George Russell, który w Williamsie nie może pokazać pełni swoich możliwości. Młody Brytyjczyk od kilku lat należy do programu juniorskiego Mercedesa.
Czytaj także:
Vettel nie zgodził się na obniżkę kontraktu
Williams może nie przetrwać kryzysu