F1. Robert Kubica musi ustalić priorytety. Wszystko zależy od rozmowy z Danielem Obajtkiem

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Musimy usiąść z prezesem Obajtkiem - zapowiedział Robert Kubica, który wspólnie z Orlenem musi ustalić, co powinno otrzymać priorytet w sezonie 2020. Do wyboru jest Formuła 1 albo starty w DTM.

Robert Kubica znalazł się w trudnym położeniu, bo w sezonie 2020 ma on współdzielić dwa programy wyścigowe. Polak jest rezerwowym w Alfie Romeo, a równocześnie posiada kontrakt na regularne starty w DTM w barwach Orlen Team ART. W dobie koronawirusa, gdy wyścigi Formuły 1 i DTM w dużej części się pokrywają, pogodzenie obu ról nie jest zadaniem łatwym.

- Musimy usiąść z prezesem Obajtkiem, obgadać jasny program nie tylko moich startów, ale też wizję tego, jak to będzie wyglądało - powiedział Kubica w rozmowie z Janem Piaseckim z TVP Sport.

Orlen bez wątpienia będzie mieć spory wpływ na decyzję Kubicy, bo finansuje jego program startowy. Gigant paliwowy został sponsorem tytularnym Alfy Romeo, co dało krakowianinowi rolę rezerwowego w tej ekipy. Również starty w DTM powiązane są z planami Orlenu.

ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"

Firma z Płocka jest w fazie rebrandingu na terenie Niemiec i chce wykorzystać starty Kubicy w DTM, aby zwiększyć rozpoznawalność marki Orlen u naszych zachodnich sąsiadów. Docelowo zastąpi ona bowiem brand Star, pod którym obecnie funkcjonują stacje paliw polskiej firmy na terenie Niemiec.

Sytuacji Kubicy dodatkowo nie ułatwiają przepisy sanitarne, jakie w związku z koronawirusem wprowadziły F1 i DTM. - Formuła 1 planuje wejście w tzw. "bańkę". Gdy pojawisz się na wyścigu w Austrii, wskazane jest pozostanie z zespołem przez trzy tygodnie, bo w tym okresie mamy dwa wyścigi F1 w Austrii i trzeci na Węgrzech - objaśniał szczegóły w TVP Sport polski kierowca.

Kubica nie wykluczył jednak, że dostanie zgodę na opuszczanie weekendów F1 na rzecz DTM. - Pomiędzy poszczególnymi weekendami F1 ważne jest, aby zostać na miejscu i ograniczyć kontakty. Z drugiej strony, trzeba jakoś normalnie funkcjonować. Logistycznie to nie będzie łatwe zadanie - podkreślił.

Weekendy wyścigowe F1 i DTM mają podobny kształt - zaczynają się w piątek i trwają do niedzieli. Tyle że w niemieckiej serii wyścigowej mamy do czynienia z dwoma wyścigami. Ten pierwszy jest już rozgrywany w sobotę. Dlatego Kubica ma niewiele czasu, by przemieścić się z toru na tor. Zwłaszcza, że z powodu koronawirusa ruch obecnie odbywa się głównie drogą lądową.

Czytaj także:
Wypadku Zanardiego można było uniknąć
Robert Kubica może liczyć na profesjonalistów

Źródło artykułu: