Zespoły Formuły 1 w ostatnich dniach zaczęły organizować prywatne testy, aby przygotować się do życia w nowej rzeczywistości. Z powodu koronawirusa w garażu pracować będzie mogła mniejsza liczba osób. W związku z tym wymiana zepsutego silnika czy skrzyni biegów zajmie więcej czasu.
Prywatne jazdy mają już za sobą m.in. Mercedes, Ferrari, Red Bull Racing czy Renault. Planów zorganizowania tego typu testów nie mają trzy zespoły F1 - Alfa Romeo, Haas i Williamsa.
Decyzja Alfy Romeo oznacza, że Robert Kubica nie otrzyma szansy dodatkowego wyjazdu na tor. Polak, jako kierowca rezerwowy, mógłby wziąć udział w tego typu testach. Należy bowiem mieć świadomość, że w ciągu sezonu 2020 krakowianin ma kilkukrotnie wystąpić w piątkowych sesjach treningowych F1. Ich liczba jest jednak nieznana, co spowodowane jest m.in. kryzysem wywołanym koronawirusem.
ZOBACZ WIDEO Kibice są w błędzie, nie wolno zwolnić Chomskiego. Thomsen mówi, że to najlepszy trener, jakiego miał
Kubica i tak znajduje się w dobrej sytuacji, bo na początku czerwca przez cztery dni jeździł na torze podczas testów DTM, choć w przypadku maszyn z niemieckiej serii wyścigowej mamy do czynienia z mniejszymi przeciążeniami i nie są one tak wyczerpujące fizycznie.
Ekipy F1 organizują bowiem testy nie tylko po to, by sprawdzić jak funkcjonuje się w czasach koronawirusa w garażu, ale też po to, by kierowcy po kilku miesiącach przerwy z powrotem oswoili się z prędkością i przeciążeniami. Długa przerwa od jazdy ma bowiem wpływ m.in. na mięśnie szyi. Kilku zawodników już zwracało uwagę na to, że w lipcu po wznowieniu sezonu będzie musiało przygotować się na ostry ból tej części ciała, bo mięśnie odzwyczaiły się od wysiłku związanego z prowadzeniem maszyny F1.
- Te zespoły, które sobie zorganizują prywatne testy, to na pewno będą mieć pewną przewagę. Jednak niezbyt dużą. Nasz personel pracuje w fabryce i tam uczy się pracy w nowych warunkach, z zachowaniem bezpiecznego dystansu, itd. Dlatego się nie boję, że będziemy pokrzywdzeni brakiem testów - stwierdził w rozmowie z RaceFans.net Gunther Steiner, szef Haasa.
Prywatnych testów F1 nie zorganizuje też McLaren. Brytyjczycy chcieli wyjechać na tor, ale Renault nie dostarczyło im silnika w starszej specyfikacji. Zgodnie z regulaminem F1, do prywatnych jazd można wykorzystać jedynie starsze konstrukcje - liczące dwa lata albo więcej. W tej sytuacji McLaren zorganizował testy z wykorzystaniem maszyn z Formuły 3.
Pierwszy wyścig F1 po przerwie wywołanej koronawirusem odbędzie się za tydzień - 5 lipca w Austrii.
Czytaj także:
Znalazł się winny kryzysu Williamsa
Nadmiar chętnych do Alfy Romeo w sezonie 2021