F1. GP Austrii. Valtteri Bottas najlepszy. Szalony wyścig na Red Bull Ringu

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas

Valtteri Bottas wygrał GP Austrii. Miał to być wyścig pod dyktando Mercedesa i choć niemiecki zespół wygrał, to emocji na Red Bull Ringu nie brakowało. Wszystko za sprawą awarii, wypadków i neutralizacji.

Pikanterii wyścigowi dodał Red Bull Racing, który na godzinę przed wyścigiem złożył protest przeciwko decyzji sędziów z soboty. Wtedy to stewardzi nie ukarali Lewisa Hamiltona za zignorowanie żółtych flag. Po dodatkowej analizie nagrań w niedzielę decyzja była inna - Hamilton musiał pogodzić się z utratą drugiej pozycji startowej i ruszał jako piąty.

Tyle że bardzo szybko "czerwone byki" straciły nadzieję na wygraną Maxa Verstappena dzięki tej sztuczce, bo u Holendra na 14. okrążeniu doszło do awarii jednostki napędowej. To był dopiero zwiastun tego, co miało się dziać tego dnia na Red Bull Ringu.

Bardzo szybko komunikaty u problemach z czujnikami w skrzyniach biegów zaczęli otrzymywać Valtteri Bottas i Lewis Hamilton. Dlatego Mercedes, choć przewodził stawce, to nie mógł szykować szampanów. - Zrozumcie, sytuacja jest krytyczna. Nie najeżdżajcie na krawężniki - grzmiał w pewnym momencie dyrektor techniczny James Allison.

ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Tour de Pologne pierwszym wyścigiem etapowym w sezonie. "Zgłaszają się wielkie nazwiska!"

Nietęgie miny w Mercedesie musiały się pojawić w momencie, gdy awarie zatrzymały Lance'a Strolla i George'a Russella, bo obaj kierowcy korzystają z jednostek napędowych i podzespołów Mercedesa. I to właśnie kierowca Williamsa sprawił problemy innym, bo zatrzymał swój bolid niemal na środku toru. Dlatego konieczny był wyjazd samochodu bezpieczeństwa na 51. okrążeniu. W efekcie stawka się zrównała.

Gdy neutralizacja spowodowana przygodą Russella dobiegła końca, namieszali mechanicy Alfy Romeo, którzy nie dokręcili koła w bolidzie Kimiego Raikkonena. Fin rozbił się tuż za wyjazdem z alei serwisowej i wywołał kolejną neutralizację.

Na 61. okrążeniu doszło do kontaktu Alexandra Albona z Lewisem Hamiltonem, który podczas neutralizacji zmienił opony na miękką mieszankę i miał w ten sposób przewagę świeższego ogumienia nad prowadzącymi kierowcami Mercedesa, którzy nie zjawili się na dodatkowy pit-stop. Taj chciał to wykorzystać, ale Hamilton mu nie odpuszczał i doprowadził do kolizji, po której Albon wypadł z toru. Sędziowie za to zdarzenie dali aktualnemu mistrzowi świata F1 karę pięciu sekund. To był kluczowy moment wyścigu.

Po chwili sędziowie znów przystąpili do akcji - karę pięciu sekund otrzymał też Sergio Perez, który przekroczył prędkość w alei serwisowej, w której chciał wyprzedzić Lando Norrisa. Efekt był taki, że gdy kierowcy ostatecznie wjechali na linię mety, kibice musieli sięgnąć po kalkulatory. Hamilton, choć jako drugi wjeżdżał na metę, został wyprzedzony przez Charlesa Leclerca i Lando Norrisa, bo nie zbudował sobie nad nimi przewagi większej niż pięć sekund.

- Mieliśmy szczęście - powiedział wprost Leclerc, bo Ferrari od początku weekendu spisywało się fatalnie w Austrii. Ucieszony był też Norris, dla którego to pierwsze podium w karierze F1. - Trudno było pokonać Lewisa, ale nie ma lepszego sposobu na rozpoczęcie sezonu - podsumował niedzielne wydarzenia Bottas.

Kibice mogą powiedzieć to samo. Zanosiło się na nudny wyścig, pod dyktando Mercedesa, a fani otrzymali rywalizację pełną zwrotów akcji i z niespodziankami.

GP Austrii - wyścig - wyniki:

PozycjaKierowcaZespółCzas/strata
1. Valtteri Bottas Mercedes 71 okr.
2. Charles Leclerc Ferrari +2.700
3. Lando Norris McLaren +5.491
4. Lewis Hamilton Mercedes +5.689
5. Carlos Sainz McLaren +8.903
6. Sergio Perez Racing Point +15.092
7. Pierre Gasly Alpha Tauri +16.682
8. Esteban Ocon Renault +17.456
9. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo +21.146
10. Sebastian Vettel Ferrari +24.545
11. Nicholas Latifi Williams +31.650
Nie ukończyli:
12. Daniił Kwiat Alpha Tauri
13. Alexander Albon Red Bull Racing
14. Kimi Raikkonen Alfa Romeo
15. George Russell Williams
16. Romain Grosjean Haas
17. Kevin Magnussen Haas
18. Lance Stroll Racing Point
19. Daniel Ricciardo Renault
20. Max Verstappen Red Bull Racing

Czytaj także:
GP Austrii. Złamano protokół sanitarny
GP Austrii. Kierowcy zaprotestują przeciwko rasizmowi

Komentarze (24)
avatar
julsonka
6.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
świetny wyścig ! szkoda Hamiltona dostał kare bez powodu ;/ 
avatar
steffen
6.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"(...) emocji na Red Bull Ringu nie brakowało. Wszystko za sprawą awarii, wypadków i neutralizacji" Czytaj całość
avatar
Jerzy Karol Zalewski
6.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PRZECZYTAŁEM, zastanawiam się, kogo to wszystko obchodzi 
avatar
Omen Nomen
5.07.2020
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
A Kubica nawet rowerem nie dojechał... 
dopowiadacz
5.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
31.650 tyle miał straty kierowca Williamsa , który ukończył wyścig . Oznacza to ni mniej ni więcej , że przy dobrej współpracy Kubicy Roberta z inżynierami w zakresie ustawień bolidu , kierowca Czytaj całość