F1. Koronawirus pojawi się wcześniej czy później. "W końcu ktoś zachoruje"
Formuła 1 ma za sobą dwa wyścigi - GP Austrii i GP Styrii. Podczas obu nie stwierdzono pozytywnych wyników testów na COVID-19. Ross Brawn nie ma jednak wątpliwości, że w końcu ktoś w padoku F1 zachoruje na koronawirusa.
Królowa motorsportu ma bowiem za sobą dwa wyścigi - GP Austrii i GP Styrii. Ekipy spędziły w okolicach austriackiego Spielberga dwa tygodnie, a zamknięcie w hotelach i wprowadzenie zakazu interakcji między zespołami dało efekt w postaci zerowej liczby pozytywnych testów na obecność koronawirusa.
- To zadziwiające, że udało nam się przetrwać drugi tydzień z rzędu, że mimo przeprowadzenia kilku tysięcy testów, nadal wszystkie dały wynik negatywny - stwierdził w rozmowie ze Sky Sports Ross Brawn, dyrektor sportowy F1.
ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Tour de Pologne pierwszym wyścigiem etapowym w sezonie. "Zgłaszają się wielkie nazwiska!"- Przyjdzie jednak taki moment, że koronawirus pojawi się w padoku F1, że w końcu ktoś zachoruje. Jestem tego pewien. Kiedy taka chwila nadejdzie, będziemy musieli sobie poradzić z nią w sposób odpowiedni. Wszystko po to, by zminimalizować wpływ COVID-19 na F1 - dodał Brawn.
Przypomnijmy, że właśnie w tym celu F1 wprowadziła zasadę życia w "bańkach". Zespoły i kierowcy zostali odizolowani i podzieleni na mniejsze grupy, które nie mają ze sobą kontaktu. W ten sposób, w przypadku pozytywnego testu na koronawirusa, możliwe będzie wysłanie na kwarantannę ledwie kilku osób, a nie całej załogi.
- Początek sezonu na pewno jest fantastyczny. Wszyscy są zadowoleni i odczuwają ulgę, że sezon F1 w końcu się zaczął. Biorąc pod uwagę, że pandemia dotknęła wszystkie kraje w różnym stopniu, przez kilka kolejnych miesięcy musimy zachować elastyczność. Mam jednak rozsądny program i konkretne plany. Na bazie dwóch wyścigów F1 możemy powiedzieć, że czeka nas fantastyczny sezon - podsumował Brawn.
Czytaj także:
Ferrari musi zapomnieć o wypadku z GP Styrii
Racing Point odpowiada na protest Renault