W zeszłym roku Ferrari zawstydzało rywali mocą swojego silnika - na prostych maszyna Włochów zyskiwała znaczną przewagę nad konkurencją. Jednak do czasu - rywale spod znaku Mercedesa i Red Bull Racing nieustannie twierdzili, że stajnia z Maranello łamie przepisy Formuły 1. Doszło nawet do złożenia kilku pism do FIA z prośbą o wyjaśnienie wybranych spraw technicznych, związanych z budową silnika.
Ostatecznie pod koniec sezonu 2019 doszło do opublikowania dyrektyw technicznych, po wprowadzeniu których silnik Ferrari nagle stracił na mocy. Dodatkowo zimą Włosi podpisali tajną ugodę z FIA, w której według nieoficjalnych wieści mieli się przyznać do łamania przepisów F1.
Jako że federacja nie była w stanie udowodnić Ferrari naruszenia regulaminu, to zadowoliła się tym, że Włosi zobowiązali się do porzucenia kontrowersyjnych rozwiązań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska
Według "Corriere della Sera", konkurenci Ferrari wiedzę na temat włoskiego silnika mogli zyskać w sposób nielegalny, szpiegując rywala. W królowej motorsportu nie byłaby to pierwsza afera tego typu. Już w czerwcu 2007 roku doszło do afery szpiegowskiej i wówczas również Ferrari było poszkodowane.
Przed ponad dekadą jeden z szefów McLarena, Mike Coughlan, otrzymywał w sposób nielegalny informacje techniczne z Ferrari. Przekazywał mu je były szef działu technicznego - Nigel Stepney. W jego domu znaleziono 780-stronnicowy dokument, który zawierał wszelkie szczegóły na temat ówczesnych rozwiązań stosowanych przez Ferrari. Afera szpiegowska doprowadziła wtedy do wykluczenia McLarena z klasyfikacji konstruktorów F1, a Stepney został zwolniony w trybie dyscyplinarnym.
- Ferrari to jedyny zespół F1, który nie poprawił się względem ubiegłego roku - zauważył we włoskich mediach Giancarlo Minardi, były właściciel ekipy z Faenzy. Jego zdaniem, wpływ na to miały zmiany wprowadzone w jednostce napędowej z Maranello.
Czy informacje dziennikarza Giorgio Terruzziego z "Corriere della Sera" potwierdzą się i okaże, że rywale szpiegowali Ferrari? Jeszcze zimą, gdy trwała kontrola FIA w Maranello, wybrane źródła twierdziły, że federacja informację o oszustwach Włochów otrzymała anonimowo od jednego z pracowników fabryki Ferrari.
Czytaj także:
Vettel zgadza się na klęczenie na polach startowych
Zmiany w samochodzie Kubicy. Rywale pod wrażeniem